Twardy, uparty i ambitny. Słowem charakterny, tak jak na górala przystało. Jego sportowa kariera jest potwierdzeniem, że sukcesu nie da się osiągnąć drogą na skróty i że przede wszystkim trzeba ciężko pracować. Otwórzcie galerię zdjęć i poznajcie ulubione miejsca w Gliwicach Jakuba Czerwińskiego, piłkarza i kapitana Piasta.
Urodził się w Krynicy-Zdroju, ale dzieciństwo i młodość spędził w Miliku, niewielkiej malowniczej miejscowości w Beskidzie Sądeckim, nieopodal Muszyny. - Życie na wsi jest zupełnie inne od tego miejskiego - zauważa. - Ja wspominam ten czas z wielkim sentymentem. Wokół góry, lasy. Pomysłów na zabawy nam nie brakowało. No i najważniejsze – boisko koło kościoła. Spędzałem tam praktycznie każdą wolną chwilę. Pierwsze trzy klasy podstawówki kończyłem w Miliku, od czwartej do końca gimnazjum dojeżdżałem autobusem do Muszyny-Złockie. Bardzo czekałem na te przenosiny, bo mogłem wtedy dostać bilet miesięczny i zapisać się z kolegami na treningi w Popradzie Muszyna.

W klubie tym zaczął grać w wieku 10 lat, ale już pięć lat później wyjechał z domu na drugi koniec Polski do akademii piłkarskiej w wielkopolskiej Opalenicy. - Syn trenera Krzysztofa Łętochy, który był w Popradzie Muszyna, akurat tam trafił - opowiada. - Pan Krzysztof podrzucił mi DVD z reklamą tej szkółki. Płytę pokazałem rodzicom. Nie byli zachwyceni, ale byłem tak zdeterminowany, że odpuścili. Pojechałem na testy. Na kilkuset chłopaków zakwalifikowało się pięciu. Wśród nich ja. Rozpocząłem treningi i naukę w tamtejszym liceum ogólnokształcącym. Będąc tak daleko od domu musiałem dorosnąć. Dość szybko zrozumiałem, gdzie jest granica, której nie mogę przekroczyć.

W seniorskiej piłce zadebiutował w wieku 17 lat w III-ligowym Promieniu Opalenica, którego trenerem byłJurij Szatałow. Rok później wrócił na południe Polski. Za sprawą trenera Łętochy, który pracował wtedy w II-ligowym Okocimskim Brzesko, został wypożyczony do tego klubu. - Krzysztof Łętocha bardzo przyczynił się do mojego rozwoju i za to jestem mu wdzięczny - podkreśla. -To za jego czasów otrzymałem pierwsze powołania do reprezentacji Polski U-19, a potem U-20.

Po kilkunastu miesiącach utalentowanego defensora dojrzeli skauci dynamicznie rozwijającej się I-ligowej Termaliki Nieciecza i zaoferowali czteroletni kontrakt, który on sumiennie wypełnił. - W tzw. międzyczasie pojawiały się jakieś oferty z ekstraklasy, ale pani prezes Witkowska nie chciała mnie puścić – śmieje się.

  Po pobycie w Niecieczy znowu objął kurs na północ. W 2015 r. trafił do Pogoni Szczecin. W szeregach Portowców grał rok, bo zgłosiła się po niego Legia Warszawa. - Niestety, w Warszawie przeżyłem najtrudniejszy moment w karierze - wspomina. - Początkowo nie byłem pierwszym wyborem sztabu szkoleniowego, moja forma jednak systematycznie rosła. Strzeliłem gola w eliminacjach Ligi Europy. Zacząłem zdobywać zaufanie trenera, wydawało się, że nadchodzi mój czas. Wtedy pojawiła się kontuzja kostki. Czułem bezsilność.

Nie poddał się, wrócił do gry, lecz trener nie stawiał już wtedy na niego. On chciał jednak grać. Dlatego uznał, że najlepszym rozwiązaniem będzie wypożyczenie. I wówczas ofertę złożył Piast Gliwice.
- Oczywiście klub był znany na mapie Polski, bo w sezonie 2015/2016 zdobył przecież wicemistrzostwo Polski - przekonuje. - Miasto też mi się od razu spodobało. Fajnie skomunikowane, przytulne, o bardzo ciekawej architekturze i pięknej starówce. Jestem już tutaj ponad trzy lata i nie odkryję tajemnicy, jeśli powiem, że w Gliwicach mnie i mojej żonie Magdalenie żyje się bardzo dobrze. Tutaj urodzili się nasi dwaj synowie Mikołaj i Marcel i z tym miastem chcemy związać naszą przyszłość.

Jakub Czerwiński 
30-letni piłkarz i kapitan Piasta Gliwice. Karierę zaczynał w Popradzie Muszyna. Później występował w drużynie Promienia, w której zadebiutował w rozgrywkach III ligi. Następnie wrócił do Małopolski, gdzie przez dwa lata grał w II-ligowym Okocimskim Brzesko, a następnie przez 4 w I-ligowej Termalice Bruk-Bet Nieciecza. W 2015 roku został piłkarzem ekstraklasowej Pogoni Szczecin. Rok później przeniósł się do Legii Warszawa. W styczniu 2018 został wypożyczony do końca sezonu 2017/2018 do Piasta. Gliwicki klub aktywował klauzulę pierwokupu i piłkarz w maju 2018 r. przeniósł się na stałe do śląskiego klubu, w którym od tego sezonu nosi kapitańską opaskę. Do tej pory w niebiesko-czerwonych barwach zdobył 7 goli.

 (s)

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj