Od dziennikarstwa do samorządu.

Niepoprawna optymistka, uwielbia pracę w zgranym zespole. Kobieta, która uschłaby bez przyjaciół, a jej kalendarz z planami wypełniony jest po brzegi.
 

Od urodzenia mieszka w Gliwicach, a dzieciństwo - z uwagi na przeprowadzki rodziców - spędziła na Zatorzu i w Śródmieściu. - Najmilej wspominam czas, kiedy mieszkaliśmy przy Tarnogórskiej. Zielona dzielnica, stadion przy Okrzei, mecze Piasta, na które zabierał mnie tato. Byłam trochę chłopczycą – lubiłam grę w kapsle i wspinanie się na drzewa, a w wózku dla lalek woziłam ukochanego psa – opowiada.

Po podstawówce (SP 7 i 10) kontynuowała naukę w LO nr 5. -To był fantastyczny okres w moim życiu. Przyjaźnie, które trwają do dziś, spotkania z inspirującymi ludźmi, podróże do krakowskich teatrów i włóczenie się po beskidzkich szlakach - wylicza.    
Potem – za namową swojej nauczycielki Zofii Jarosz - wybrała polonistykę na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Studia ją urzekły głównie dlatego, że językoznawcze koło naukowe oferowało nietypowe doświadczenia, jak choćby wyprawy w towarzystwie profesora Jana Miodka do Jeleniej Góry, gdzie współredagowała pierwszy w Polsce słownik…wulgaryzmów. - Mocno angażowałam się w studenckie życie, organizując spotkania z Czesławem Miłoszem, Josefem Brodskim czy Hanną Krall. To także czas fascynacji muzyką. Jeździłam nie tylko na koncerty Pink Floyd, Camel, Deep Purple, ale uczestniczyłam również w kolejnych edycjach festiwalu w Jarocinie. Miłość do muzyki trwa do dziś - przekonuje.

Po studiach pracowała w Radiu Plus oraz Dzienniku Zachodnim. W tzw. międzyczasie ukończyła kolejne studia: zarządzanie personelem i public relations, a następnie informatykę w administracji i finanse. Kiedy dostała propozycję pełnienia roli rzecznika prasowego w zabrzańskim magistracie, zdecydowała się na zmianę. - Choć kochałam dziennikarstwo, to nie żałowałam nigdy tej decyzji, bo praca w szeroko rozumianym PR i administracji też daje ogrom satysfakcji – zapewnia.
W roku 2006 pojawia się oferta prowadzenia biura prasowego u Tomasza Pietrzykowskiego, ówczesnego wojewody. Przyjęła ją i przez kolejne kilkanaście lat zmieniała twarz administracji, którą starała się uczynić przyjazną i otwartą na potrzeby obywateli. I choć nastały rządy PiS ona wraz z zespołem komunikacji, jako jedyni w Polsce, zostali przy kolejnych dwóch wojewodach. Potem przeszła do administracji marszałka województwa i kierowała jego gabinetem. Po zawirowaniach politycznych zrezygnowała z pracy w samorządzie wojewódzkim, ale pozostawiła po sobie trwały ślad w postaci ważnych dla mieszkańców regionu programów i inicjatyw, które stworzyła ze swoim zespołem.  

Po latach pracy w administracji czuła, że chce swoją wiedzę i doświadczenie poświęcić Gliwicom. W 2018 roku z powodzeniem wystartowała w wyborach do rady miasta, zdobywając największą ilość głosów wśród wszystkich kandydatów PO.  

Prywatnie jest żoną posła Borysa Budki.  I choć mąż przez większość tygodnia pracuje w Warszawie, ona nie chce przeprowadzać się do stolicy. - Moje serce zawsze pozostaje w Gliwicach - zapewnia. - Tutaj mieszkają moi rodzice, rodzeństwo, przyjaciele, znajomi.

Wolne chwile najchętniej poświęca na podróżowanie, poznawanie nowych destynacji i ludzi.

Poznajcie ulubione miejsca w Gliwicach Katarzyny Kuczyńskiej-Budki, radnej, wiceprzewodniczącej gliwickiej Platformy Obywatelskiej.(s)

Katarzyna Kuczyńska-Budka. Lat 52, gliwiczanka. Absolwentka polonistyki na Uniwersytecie Śląskim i studiów z zakresu public relations oraz informatyki w administracji. Karierę zawodową zaczynała w mediach (Radio Puls, Dziennik Zachodni), potem kontynuowała w samorządzie lokalnym i wojewódzkim. Od 2018 r. gliwicka radna. Pracuje w trzech komisjach – rozwoju miasta, dialogu i kultury, edukacji i sportu, gdzie jest wiceprzewodniczącą. Działa też społecznie w radzie działalności pożytku publicznego, komisjach Związku Miast Polskich oraz w radzie społecznej przychodni kolejowej na ul. Opolskiej. Jest przewodniczącą koła Aktywni gliwickiej Platformy Obywatelskiej i wiceprzewodniczącą całej, gliwickiej struktury partii. Jest też członkiem Rady Krajowej PO. Pracuje na pół etatu w biurze poselskim posła Tomasza Olichwera i współpracuje z Regionalną Izbą Gospodarczą.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj