- Jestem konsekwentny w dążeniu do wyznaczonego celu, rzetelny przy wykonywaniu swoich obowiązków, bezpośredni i lojalny. A poza tym sportowy świr i patriota, na maksa zakochany w Dumie Gliwic czyli Piaście Gliwice – opisuje siebie z uśmiechem. - Ostatnio słyszałem, że jestem człowiekiem pełnym sprzeczności w pozytywnym tego słowa znaczeniu i to chyba kwintesencja tego kim jestem.

 Dorastał i do dziś mieszka w jednej z najpiękniejszych części naszego miasta, skąpanych w zieleni okolicach parku Grunwaldzkiego. – Miałem fantastyczne dzieciństwo - podkreśla. - To był okres beztroski, radości i niezapomnianych wspomnień. Ciężko było mnie zagonić do domu, bo aktywność fizyczna wypełniała bez reszty moje życie. Piłka nożna, jazda na rowerze, hulajnodze. W tamtym czasie miałem także swój klubowy epizod - trenowałem piłkę w Carbo pod okiem trenera Jacka Rudzkiego. Rozbratu z futbolem nigdy nie wziąłem, bo potem długie lata grałem w „Piątkach” u Jurka Wojewódzkiego. W drużynie „Jubilo” kopałem piłkę dwie dekady, w zasadzie aż do ubiegłego roku, kiedy złamałem rękę i sportową karierę (śmiech).

Po podstawówce i gimnazjum, w których był prymusem, pragmatycznie wybrał najbliższe miejscu zamieszkania Liceum Ogólnokształcące nr 4 przy ul. Kozielskiej. – I klasę o profilu humanistycznym, bo już od końcówki gimnazjum wiedziałem, że chcę być prawnikiem – dodaje.
W tej sytuacji wybór kierunku studiów był formalnością - Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. – Studiowałem zaocznie, bo uznałem, że najważniejsze jest zdobywanie doświadczenia - przekonuje. - Dlatego naukę dzieliłem z pracą. Wtedy w nieistniejącej już kancelarii mecenasów Strumińskiego, Puldy i Melera. Potem trafiłem pod skrzydła mojego mentora prof. Rafała Adamusa, od którego wiele się nauczyłem. Po studiach, na pierwszym roku aplikacji radcowskiej założyłem działalność gospodarczą i do dziś ją kontynuuję, teraz pod szyldem „Centrum Prawa. Kancelaria Radcy Prawnego - Marcin Szeliga”. 

Kiedy pytam go o pracę mówi, że jego zawodowe zajęcia (bo nie nazywa ich pracą) sprawiają mu ogromną frajdę. - Kocham to co robię, cieszę się, że jako radca prawny mogę pomagać ludziom. Sprawia mi to ogromną satysfakcję - zaznacza.

Dość nieoczekiwanie rok temu został dokooptowany przez prezydent Katarzynę Kuczyńską-Budkę do Rady Nadzorczej Piasta Gliwice.
- W Piaście połączyłem moją wiedzę i doświadczenie zawodowe z pasją do piłki nożnej - mówi. - Jestem bardzo zobowiązany za zaufanie jakim mnie obdarzono, a w zamian odwdzięczam się zaangażowaniem i sercem w pracy na rzecz klubu. To dla mnie wielki przywilej, że jestem tam przewodniczącym rady nadzorczej i będą robił wszystko, aby Piast wrócił na swoje miejsce w polskiej piłce i walczył o najwyższe laury. Spokojnie mogę powiedzieć, że dotąd nie przepracowałem ani jednego dnia, bo kiedy robi się to co się kocha, to codzienne obowiązki i rutyna wyglądają znacznie mniej groźnie. Przy tym czuję, że nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa zawodowo. Jestem ambitny i dalej chcę się rozwijać. Sky is no limit! (Niebo nie jest granicą! - red.)

Jego największą miłością są córki - Julka i Ola, które napawają go dumą i uczą pokory każdego dnia. - Czuję ogromną wdzięczność, że mogę być ich ojcem i każdą wolną chwilę im poświęcam - zapewnia.

Poznajcie ulubione miejsca w Gliwicach Marcina Szeligi, radcy prawnego, przewodniczącego Rady Nadzorczej Piasta Gliwice.
(s)

Fot. Michał Buksa

Marcin Szeliga, Lat 35, gliwiczanin. Absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Zawodowo radca prawny. Prowadzi kancelarię „Centrum Prawa. Kancelaria Radcy Prawnego - Marcin Szeliga” w Gliwicach.  Wcześniej, swoje doświadczenie zdobywał przy obsłudze prawnej podmiotów gospodarczych w zakresie ich bieżącego funkcjonowania, restrukturyzacji i upadłości, a także w sporach z instytucjami finansowymi. Jest również Przewodniczącym Rady Nadzorczej Gliwickiego Klubu Sportowego „Piast” S.A. Współautor komentarza do Prostej Spółki Akcyjnej pod red. prof. Rafała Adamusa.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj