Poznajcie ulubione miejsca w Gliwicach społeczniczki Małgorzaty Konior.
Od zawsze związana z gliwickim śródmieściem. Dorastała w okolicach placu Krakowskiego i z sentymentem wspomina dzieciństwo. - Kapitalny czas – opowiada. - Dzisiaj wołali by na nas „patole” (śmiech). No bo kto to widział, żeby całe dnie spędzać na podwórku. Nawet pora obiadowa nie była w stanie nas zdyscyplinować. Mamy nie walczyły z nami, tylko zrzucały kanapki z okien. A my z pasją penetrowaliśmy okolicę. Jakże ona była piękna i tajemnicza.

Uczyła się najpierw w podstawówce przy Pszczyńskiej, a potem w LO nr 4 przy Kozielskiej. Od zawsze starała się być aktywna i pomocna innym. W młodości zabierała dzieci i szła z nimi na lodowisko przy dzisiejszej Akademickiej. W szkole działała w samorządzie uczniowskim. Zawodowo przez wiele lat związana była z Politechniką Śląską.
- Mimo, że jestem z zawodu ekonomistką, to nigdy nie lubiłam ślęczeć w cyferkach. Samotna i zasypana papierami - przekonuje. - Zdecydowanie bardziej wolę kontakt z ludźmi.
Na pytanie czy lubi pomagać innym przewrotnie odpowiada, że ważniejsze od bezpośredniego wsparcia jest danie ludziom narzędzi, instrumentów za sprawą których sami będą mogli rozwiązać swoje problemy.

Od kilku lat aktywnie działa w Radzie Dzielnicy Śródmieście, gdzie pełni funkcję przewodniczącej zarządu. Zanim to się stało sporo energii i czasu poświęciła na prace we wspólnocie mieszkaniowej przy Zwycięstwa, której jest członkiem. - Kiedyś mieliśmy problem z rozbudowującym się w okolicy hotelem – wspomina. - Jako aktywistki wspólnotowe (śmiech) poszłyśmy z sąsiadką w tej sprawie do urzędu miasta. Tam jedna z pań powiedziała: „nie macie rady dzielnicy i w związku z tym nie macie się do kogo zwrócić o pomoc”. Zaczęłyśmy się tą sprawą interesować i w konsekwencji udało nam się skrzyknąć do grupy inicjatywnej kilkanaście bardzo fajnych osób. Tak powstała nasza rada. Był rok 2016.

Uważa, że chociaż uprawnienia tego organu są ograniczone, to mimo tego warto robić coś pożytecznego dla mieszkańców. - Ja poszłam do rady z hasłem, że „zielone nie szkodzi” - twierdzi. - Kiedyś śródmieście było bardziej zielone. Teraz po ostatnich zadaniach zgłoszonych do budżetu obywatelskiego jesteśmy na dobrej drodze przywrócić ponownie zieleń w tej części miasta.
To nie jedyna inicjatywa jakiej się poświęca. Niedzielne wyprzedaże garażowe (których intencją jest nie tylko handel, ale przede wszystkim integracja mieszkańców), to kolejny projekt, który realizuje z członkami rady. Inną cenną ich inicjatywą były jarmarki artystyczne w kinie Amok Scena Bajka. W tym roku zastąpiła je plenerowa imprezę Pożegnanie Lata w parku Chopina. - Teraz ważnym zadaniem naszej rady jest pomoc mieszkańcom ścisłego śródmieścia, a szczególnie  Starówki w rozwiązaniu problemu nadmiernego hałasu - zapowiada.
Jej dumą jest rodzina. Mąż Janusz przez wiele lat pracował jako adiunkt na Politechnice Śląskiej. Tę uczelnię skończyła też ich starsza córka Aneta, a młodsza jest w trakcie studiów
W wolnych chwilach lubi zwiedzać i poznawać nowych, ciekawych ludzi.

Małgorzata Konior
Lat 57, gliwiczanka. Współinicjatorka powstania Rady Dzielnicy Śródmieście i jej przewodnicząca. Społeczniczka, na co dzień pracuje w Miejskiej Bibliotece Publicznej.

(s)

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj