Udowadnia, że aktywność fizyczna jest arcyważna. Poznajcie ulubione miejsca w Gliwicach Jacka „Azji” Gemzy, biznesmena i mistrza judo.

Mimo sześćdziesiątki na karku imponuje kondycją i formą. Wciąż pozostaje młody duchem i ciałem, zaś sylwetki mogą mu pozazdrościć nawet znacznie młodsi. Jest mistrzem świata i Europy weteranów w judo, a kilkanaście dni temu wywalczył brąz na światowym czempionacie. Tę japońską sztukę walki uprawia już 50 lat!

- Zalety aktywności fizycznej można długo wyliczać, ale ważny jest też zdrowy tryb życia – mówi nasz gliwicki mistrz i jednocześnie człowiek, który od 23 lat jest także trenerem personalnym. - Aktywność jest dobra na wszystko, wpływa zbawiennie i na zdrowie fizyczne, i na formę psychiczną. Uprawiając sport, utrzymując dietę zapobiegamy wielu schorzeniom.

Urodził się 59 lat temu w Gliwicach. Dorastał najpierw na Sikorniku, a potem na Trynku. - Kiedy miałem 9 lat tato zaprowadził mnie na trening judo do hali OSiR przy dzisiejszej ul. Akademickiej. Czemu akurat judo? Bo ojciec pracował razem z legendą i twórcą gliwickiego judo Czesławem Garncarzem – tłumaczy.

Początki łatwe nie były, był najmłodszym w swojej grupie i przez to - jak mówi - „dostawał łomot” od starszych kolegów. Nie zniechęciło go to, systematycznie trenował pod okiem Czesława Garncarza i w końcu przyszły sukcesy. Został najpierw mistrzem Śląska, potem okazał się najlepszym podczas mistrzostw Polski juniorów młodszych.

Treningi nie przeszkadzały mu w nauce. Był dobrym uczniem i po podstawówce (SP 16 na Trynku) wybrał LO nr 5. Wciąż regularnie ćwiczył judo i należał do najlepszych w Polsce w swojej kategorii wagowej i wiekowej. Po maturze wybrał AWF we Wrocławiu i rozpoczął treningi w tamtejszym AZS-ie, wówczas najlepszym klubie w kraju. Kariera nabierała rozpędu, ale przyhamowało ją pojawienie się w jego życiu dziecka. Musiał zacząć zarabiać na utrzymanie rodziny. - W tamtych czasach bardzo modne było zatrudnianie do pilnowania porządku w dyskotekach zawodników sportów walki i w ten oto sposób zostałem bramkarzem w klubie Gwarek na gliwickim Rynku – uśmiecha się. - Dzieliłem studia z pracą. Potem pozwolono mi w Gwarku urządzić bar, a równolegle z moim wspólnikiem Rafałem Szmidtem stworzyliśmy też kantor wymiany walut. Taka ciekawostka: to rzadkość w biznesie, ale my jesteśmy razem już ponad 30 lat! Kiedy trochę uzbieraliśmy grosza przejęliśmy Gwarka i zaczęliśmy działalność na własną rękę.

Był początek lat 90. i czas transformacji ustrojowo-gospodarczej. Na tej fali zaczęli realizować swoje kolejne pomysły. W 1995 roku urządzili w dawnym Zameczku Leśnym legendarną dyskotekę Bravo, największą tego typu na południu Polski, do której zjeżdżało co weekend tysiące ludzi. Pojawił się też Hotel Royal. - Zaczęliśmy skupować stare rudery przy Matejki z zamysłem otwarcia hotelu. Zaczynaliśmy od 8 pokoi, dziś mamy ich 50. Wszystkie w najwyższym standardzie. W hotelu nie mogło oczywiście zabraknąć siłowni – uśmiecha się.
Prowadzenie kilku biznesów zabiera wolny czas, więc w naturalny sposób swoją aktywność fizyczną ograniczał jedynie do regularnych wizyt w hotelowej siłowni i okazjonalnych treningów w salce judo przy Akademickiej.

Zmieniło się to w 2004 r. Najpierw odsprzedali Bravo, potem Gwarka. W dużo większym zakresie mógł się zająć tym co kocha najbardziej – sportem i trenowaniem innych. - Gdyby tak zliczyć te wszystkie 23 lata i moich podopiecznych to pewnie razem zrzucili ponad tonę balastu, a przy okazji pozbyli się wielu chorób: cukrzycy, nadciśnienia, problemów z kręgosłupem – wylicza.
Siedem lat temu koledzy namówili go do startu w zawodach weteranów w judo. Powrót do rywalizacji okazał się mało spektakularny. W Amsterdamie na mistrzostwach świata był siódmy. Wtedy włączyła się sportowa złość i każdego roku było już znacznie lepiej: przywoził regularnie medale mistrzostw świata i Europy, w tym tytuły mistrzowskie.
Wolne chwile uwielbia spędzać z rodziną.

Jacek „Azja” Gemza
Lat 59. Współwłaściciel Hotelu Royal w Gliwicach i nieistniejących już: klubu Gwarek i dyskoteki Bravo. Wciąż czynny sportowiec i trener personalny. W przeszłości medalista mistrzostw Polski w kategoriach młodzieżowych i seniorskich w judo. Od kilku lat z powodzeniem reprezentuje nasz kraj i nasze miasto na mistrzostwach świata i Europy weteranów w tej dyscyplinie sportu, z których przywiózł już złote i brązowe medale.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj