Cmentarz Hutniczy w Gliwicach to jedna z ciekawszych nekropolii w naszej okolicy. Mieści się przy ulicy Robotniczej, ale jednocześnie położony jest na uboczu i chyba trochę przez mieszkańców zapomniany.

Założono go w 1808 roku i chowano na nim osoby związane z gliwickim przemysłem. Do najbardziej znanych można zaliczyć Johna Baildona, którego uważa się za twórcę współczesnego hutnictwa, Teodora Kalide, który był znanym rzeźbiarzem, dyrektora i twórcę odlewni Johanna Schulze i wielu innych.

Cmentarz w przeszłości był bogato zdobiony. Znajdowało się tam wiele rzeźb i ozdób pochodzących z miejscowej odlewni. Cmentarza strzegły dwa żeliwne lwy, które obecnie stoją pod gliwicką Palmiarnią.

Z cmentarzem związana jest tragedia, która miała miejsce 9 kwietnia 1922 roku. Doszło wówczas do wybuchu broni oraz ładunków w grobowcu hrabiego Ferdinanda Einsiedla, które umieścili tam członkowie niemieckiej organizacji paramilitarnej Selbstschutz. Podczas przeszukiwania grobowca przez francuskich żołnierzy nastąpiła eksplozja, w której zginęło według różnych danych od 18 do 22 żołnierzy, a część cmentarza uległa zniszczeniu.
Od wielu lat cmentarz jest systematycznie odnawiany przez Stowarzyszenie Na Rzecz Dziedzictwa Kulturowego Gliwic „Gliwickie Metamorfozy”.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj