Anioł z Gliwic na szczytach gór. Zawsze z Nowinami Data dodania: 2017-09-21

Na zrealizowanie swojego marzenia potrzebował 104 dni. Zaczął 14 maja br., wchodząc na Biskupią Kopę w Górach Opawskich. Skończył 26 sierpnia, zaliczając Lackową w Beskidzie Niskim. Podróżując samochodem pomiędzy początkami szlaków, wiodących na kolejne wzniesienia, przejechał ponad sześć tysięcy kilometrów. Gdyby zsumować wszystkie zdobyte w tym roku szczyty, to – zachowując, oczywiście, proporcje – wszedł więcej niż trzy razy na Mount Everest.

65-letni emeryt z Gliwic, Jan Anioł, w 2017 roku zdobył Koronę Gór Polski. Składa się na nią 28 najwyższych szczytów wszystkich naszych górskich pasm. Idea  zdobywania zrodziła się 20 lat temu, a do klubu zdobywców należy już ponad 20 tysięcy osób. Oficjalnych, zweryfikowanych jest niespełna 1300.

- Góry to moja wielka miłość – uśmiecha się pan Jan. - Plecak, mapa, droga na szczyt… Mam tak, że gdy tylko widzę gdzieś w oddali góry, serce mocniej mi bije, staję się o 20 lat młodszy. Zdobywanie KGP to wspaniała zabawa, która pozytywnie wpływa na ciało i duszę. Ponadto jest idealną motywacją, aby udać się do mniej atrakcyjnych turystycznie pasm. Pamiętajmy, że polskie góry nie kończą się na Sudetach, Tatrach i Bieszczadach.
 
Znakiem rozpoznawczym wszystkich klubowiczów jest specjalna książeczka i odznaka. Książeczka, podobnie jak w przypadku Górskiej Odznaki Turystycznej,  służy jako dowód zdobycia celu. Wbija się do niej okolicznościową pieczątkę ze schroniska. Niezbędna jest też dokumentacja fotograficzna, na której widnieje zdobywca we własnej osobie oraz tabliczka z nazwą szczytu.  - Dobrze jest zrobić zdjęcie aparatem, który zapisuje na odbitce datę wykonania fotki – mówi Anioł.

Pan Jan ponad 44 lata pracował w Gliwickim POCH-u. Kiedy w 2013 roku przeszedł na emeryturę, zaczął szukać nowych wyzwań. A że zawsze uwielbiał aktywnie spędzać czas i wędrować po górach, wpadł na pomysł zdobycia Korony Gór Polski.