- Ma Pani papierosa? – ochrypniętym głosem zagaił pasażerkę czekającą na autobus typowy łazik. Taki, co to na pierwszy rzut oka widać, że z niejednego pieca chleb jadł i na niejednej ławce wpadał w objęcia Morfeusza. Kobieta zaprzeczyła zerkając na mnie lekko zaniepokojona. Mężczyzna kiwnął głową i oddalił się w spokoju.