Jedyna w swoim rodzaju, wzbogacona o kilku świętych, których nie sposób doszukać się w tradycyjnej szopce. Pasję mieszkańca gminy Sośnicowice można podziwiać przez miesiąc, począwszy od 15 grudnia.

Stajenka bożonarodzeniowa to nieodłączny element, a zarazem symbol zbliżających się świąt. Jedni umieszczają ją pod choinką, inni stawiają na stole, a pan Gerard z Chorynskowic wystawia ją w ogrodzie przed swoim domem. Duża drewniana szopka, ozdobiona zielonym igliwiem jest widoczna z ulicy, kiedy zapadnie zmrok, zapalane są lampki, nie sposób jej nie zauważyć. Tradycja liczy dekadę, z każdym rokiem stajenka bożonarodzeniowa stale się powiększa. - Już jako małe dziecko przygotowywałem stajenkę w kościele w Ostropie. Później się ożeniłem, przeprowadziłem i postanowiłem powrócić do mojej pasji. Zacząłem kolekcjonować figurki do bożonarodzeniowej stajenki. Robię to dla moich przyjemności – opowiada Gerard Gilner, pomysłodawca szopki.

Tego jeszcze nie było  

Zaglądając do świeżo postawionej i udekorowanej stajenki, zobaczyć można figurki Maryi, Józefa, dzieciątko w żłóbku, pasterzy, anioła, zwierzęta, czy trzech króli. Przyglądając się dokładnie z bliska, ujrzeć można figury postaci które, choć są znane, to jednak nie spotyka się je w tradycyjnych szopkach bożonarodzeniowych. Mowa o św. Barbarze, św. Franciszku, czy św. Hubercie. Ostatni dwaj święci po raz pierwszy znaleźli się w stajence, ponieważ to tegoroczny zakup z Góry św. Anny, który wzbogacił kolekcję. Pan Gerard jest emerytowanym górnikiem, dlatego nie mogło zabraknąć św. Barbary wraz z małą lampą górniczą w komplecie. W planach są kolejne zakupy, jednak dokonana została selekcja – Chciałbym, aby w stajence pojawił się św. Michał, tak ma na imię mój syn, który także pomaga mi w przygotowaniu stajenki, a kolejne figurki to św. Jakub, czyli patron kościoła w Sośnicowicach oraz św. Roch – patron sąsiadującej obok miejscowości – Trach. Marzy mi się, by kupić klęczącego pasterza, jednak nigdzie nie mogę go dostać – wymienia Gilner.   

To już ten czas 

Stajenkę przed posesją pana Gerarda można podziwiać przez miesiąc, począwszy od 15 grudnia. Gdy tylko zapadnie zmrok po godz. 16.00 poruszając się ulicą Gliwicką, można zauważyć podświetloną szopkę. Do godz. 20.00/21.00 podziwiać można pasję mieszkańca Sośnicowic, w święta nieco dłużej. – Wystarczy spojrzeć po okolicy, wszędzie jest święto światła kolorowych lampek, u mnie jest święto Bożego Narodzenia. Pomysły są, by jeszcze bardziej upiększyć stajenkę, przez 11 miesięcy będzie czas na ich realizację – podsumowuje pomysłodawca szopki.
/c

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj