Uważny, pomocny, opiekuńczy, pogodny, któremu nie straszne są trudności i problemy. - Mam duży dystans do siebie i potrafię śmiać się z siebie samego – zapewnia.

Urodził się 59 lat temu w Radzyminie na Mazowszu i tam spędził młodość. - To były sympatyczne czasy – opowiada. - Graliśmy w piłkę, palanta, jeździliśmy na wycieczki rowerowe nad jezioro. Karą było siedzenie w domu. Dzieckiem byłem żywym, więc guzów z tamtych lat nie jestem w stanie spamiętać (śmiech).

W podstawówce – do czego się przyznaje – był uczniem średnim, ale po niej dostał się do dobrej szkoły – Technikum Elektroniczno-Mechanicznego im. Marcina Kasprzaka w Warszawie. - To był bardziej wybór mojego taty, który zapragnął, by jego syn poszedł na studia do Wojskowej Akademii Technicznej i został dobrze wykształconym żołnierzem - tłumaczy. - Chodziłem więc sobie do tej szkoły, patrzyłam jak się robi radioodbiorniki, magnetofony i... marzyłem o wielodzietnej rodzinie. Do piątej klasy. Wtedy dotknął mnie palec Boży. W 1984 r. w Gościu Niedzielnym znalazłem anons Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny zachęcający młodych ludzi do spędzenia z nimi wakacji na Mazurach. Postanowiłem pojechać. Spodobało mi się. Potem wszystko potoczyło się błyskawicznie: przyjąłem nowicjat, potem śluby i od 1991 roku jestem księdzem zakonnym Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny.

Po święceniach od razu został skierowany do Gliwic, do parafii Świętej Rodziny przy ul. Chorzowskiej. - Na terenie parafii przy ul. Dębowej znajdował się oddział psychiatryczny szpitala w Toszku prowadzony przez Andrzeja May-Majewskiego – wraca pamięcią. - Jako świeżo upieczony wikary poszedłem tam i zapytałem czy mogę odprawiać mszę. Potem Andrzej May-Majewski założył ośrodek „Familia” przy ul. św. Huberta i zaproponował mi pracę. Spędziłem tam dwa lata.

W 1994 r. wspólnie z grupą terapeutów pomyślał, żeby otworzyć stacjonarny ośrodek dla uzależnionych dzieci i młodzieży. Poszedł do kurii gliwickiej, do ks. Prychały i przedstawił mu pomysł. - Po wakacjach 1995 roku zadzwonił do mnie z informacją, że siostry Elżbietanki z Bytomia-Bobrka chcą przekazać swój klasztor, bo go opuszczają - wspomina. - Przyjechaliśmy, zobaczyliśmy i tak się zaczęło. 2 listopada 1995 roku przyjęliśmy pierwszego pacjenta. Niestety, po czasie budynek który powierzchni użytkowej miał zaledwie 400 m kw. okazał się za ciasny. Zaczęliśmy rozglądać się za czymś nowym i wtedy pojawiły się Gliwice. Nasza psycholożka wyczytała w „Nowinach”, że szkoła z Łabęd przenosi się do Sośnicy i obiekt będzie stał pusty. Po szeregu rozmów gliwiccy samorządowcy nam zaufali i w 2017 r. przekazali w dzierżawę kompleks przy ul. Głównej 30.

Adaptacja dawnej szkoły na potrzeby ośrodka i poradni rozpoczęła się na początku 2019 r. Remont był szeroko zakrojony i bardzo kosztowny - wyniósł niemal 6 mln zł. Fundacja „Dom Nadziei” otrzymała wsparcie unijne, pomógł też finansowo gliwicki samorząd. Reszta pieniędzy to środki pozyskane od darczyńców indywidualnych. W 2021 r. do wyremontowanych budynków (2 tys. m kw.) przeniesiony został stacjonarny ośrodek dla 30 osób i administracja fundacji. Utworzona została również poradnia zdrowia psychicznego.
- Ks. Jan Berthier, założyciel Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny mówił, że mamy iść do ludzi, którzy są daleko - tłumaczy. - Te słowa można różnie rozumieć. Ja je interpretuję jako pracę z uzależnionymi.

Wolne chwile, a ma ich niewiele, spędza aktywnie: na siłowni, grze w squasha lub na górskich wędrówkach.
Poznajcie ulubione miejsca w Gliwicach księdza Bogdana Pecia, założyciela i dyrektor  katolickiego ośrodka „Dom Nadziei”.

Ks. Bogdan Peć
Lat 59. Ksiądz zakonny ze Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny. Absolwent Wyższego Seminarium Duchownego Misjonarzy Świętej Rodziny w Kazimierzu Biskupim. Po święceniach w 1991 r. zamieszkał w parafii św. Rodziny w Gliwicach, gdzie przez dwa lata był wikarym. Równolegle w latach 1993-1995 pracował jako terapeuta w Centrum Zdrowia Psychicznego i Leczenia Uzależnień „Familia”. W 1995 r. z grupą terapeutów założył Katolicki Ośrodek Rehabilitacyjno-Wychowawczy „Dom Nadziei”, którego do tej pory jest dyrektorem. Ośrodek przez 26 lat mieścił się w Bytomiu, a od 2021 jego siedziba jest w Gliwicach-Łabędach. Ksiądz Peć ma certyfikat specjalisty psychoterapii uzależnień oraz certyfikat psychoterapeuty Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, prowadzi psychoterapię indywidualną oraz małżeńską. Ponadto posiada certyfikat fundraisera, jest wykładowcą psychologii ogólnej oraz psychologii pastoralnej na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Za swoją działalność wielokrotnie wyróżniany i honorowany, między innymi odznaczeniami państwowymi.


(s)

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj