W związku z sezonem grypowym, w wielu przychodniach w Gliwicach dziecko na wizytę u lekarza musi czekać nawet 2-3 dni. Rzadko udaje się uzyskać poradę w dniu zgłoszenia takiej potrzeby do rejestracji. Niektórzy rodzice przychodzą z dziećmi do przychodni licząc na dobrą wolę lekarza, który – pomimo braku miejsc – zgodzi się ich przyjąć. Z kolei sami lekarze nie ukrywają, że są przemęczeni.

Dziecko jest chore. Co robić?

Poniedziałek, stan podgorączkowy, kaszel. Próby dodzwonienia się do rejestracji kończą się niepowodzeniem. Wtorek, gorączka, katar, kaszel i ból gardła. W rejestracji odbierają, rejestrują na dzień następny. W tym nie ma już miejsca, choć jest wcześnie rano. Z pełnym zrozumieniem rodzicielskiej troski panie doradzają odczekanie do popołudnia i wizytę w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Rodzi się pytanie, czy taka instytucja rzeczywiście została powołana do łatania dziur w obsadzie przychodni dziecięcych. Wątpliwości rozwiewa NFZ.

- Pacjent może skorzystać z nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej w przypadku: nagłego zachorowania; nagłego pogorszenia stanu zdrowia, gdy nie ma objawów sugerujących bezpośrednie zagrożenie życia lub istotny uszczerbek zdrowia, a zastosowane środki domowe lub leki dostępne bez recepty nie przyniosły spodziewanej poprawy; gdy zachodzi obawa, że oczekiwanie na otwarcie przychodni może znacząco niekorzystnie wpłynąć na stan zdrowia – otrzymujemy wyjaśnienia z Zespołu Komunikacji Społecznej i Promocji Śląskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. A zatem tak, z nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej można skorzystać, gdy w przychodni brakuje miejsca. Leczenie chorego gardła nie należy do skomplikowanych. Problem pojawia się, gdy dolegliwości wykraczają poza zwykłą grypę i wymagają znajomości historii chorobowej dziecka.

Próba druga – przepisanie dziecka do innej przychodni

– U nas się czeka 2-3 dni, proszę pani. Też mamy tylko jednego pediatrę na dyżurze – słychać z okienka.
Z kolei w Łabędach dzieci w wieku 13+ kierowani są do internistów, aby odciążyć pediatrów.
- Ustawa o podstawowej opiece zdrowotnej nie reguluje przedziału wiekowego pacjentów, którzy mogą składać deklarację wyboru do lekarzy, którzy zgodnie z obowiązującymi przepisami mogą przyjmować deklarację wyboru – wyjaśnia nam NFZ. - Wobec powyższego, deklarację wyboru lekarza POZ do lekarzy wskazanych jako lekarze, którzy mogą zbierać deklarację wyboru, mogą złożyć osoby ze wszystkich grup wiekowych, z zastrzeżeniem, że w imieniu małoletniego deklaracje wyboru składa w jego imieniu przedstawiciel ustawowy.

Diagnoza

W wielu gliwickich przychodniach dzieci przyjmowane są przez pediatrów w wieku emerytalnym lub będących tuż przed emeryturą. To oznacza, że za chwilę i ich może zabraknąć. Problem nie jest nowy i były próby rozwiązywania go na kilka sposobów. Rząd proponował m.in. skrócenie ścieżki zawodowej lekarzy i przejęcie obowiązków pediatrów przez lekarzy rodzinnych – obie propozycje spotkały się jednak z negatywną oceną środowiska lekarskiego.

Sama pediatria także nie jest chętnie obieraną specjalizacją. Praca z dziećmi jest bardzo odpowiedzialna, rodzice roszczeniowi, mało popularne są również prywatne praktyki w zakresie pediatrii, które mogłyby stanowić zachętę materialną dla lekarzy tej specjalizacji.

Na przyjęcie pediatry do pracy przychodnie czekają od kilku lat. Zdarza się, że lekarz został oddelegowany do pracy w szpitalu covidowym podczas pandemii i tam już pozostał. Co ciekawe, do Śląskiego OW NFZ w Katowicach nie wpływają zapotrzebowania na lekarzy pediatrów. Ponadto, Oddział nie dysponuje liczbą wakatów w tym zakresie.
Na terenie Gliwic, świadczenia lekarza POZ realizowane są przez 29 świadczeniodawców, w 33 miejscach udzielania świadczeń. W umowach zgłoszono m.in. 40 lekarzy pediatrów i 25 lekarzy medycyny rodzinnej.
aku

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj