Energiczny, pragmatyczny, zwykle uśmiechnięty, otwarty na ludzi i zawsze skory do pomocy. - Czasem bywam wybuchowy, ale staram się nad sobą panować – przekonuje z uśmiechem. - Żeby nie było zbyt kolorowo to dodam, że mam drobne wady, ale wiedzą o nich ci, którzy mnie bliżej znają.

Urodził się w Gliwicach, a wychowywał na dawnym osiedlu Zubrzyckiego. Dzieciństwo wspomina z sympatią. - Dzieliliśmy czas między szkołę i grę w piłkę nożną – opowiada.
Po podstawówce wybrał usportowione technikum budowlane. Nie bez kozery, bo już wtedy trenował piłkę nożną w Carbo Gliwice, klubie, którego barwy reprezentował ponad 20 lat. Sukcesy sportowe odnosił i w szkole i klubie. Grając w szkolnej reprezentacji dwa razy zdobywał mistrzostwo Polski szkół budowlanych, a z Carbo w latach jego świetności udało się awansować do III ligi (odpowiednik dzisiejszej drugiej). Później na rok trafił do czwartoligowej Sparty Lubliniec, gdzie trenerem był Andrzej Orzeszek. - Miło wspominam ten okres – kwituje krótko. 

Karierę sportową umiejętnie łączył z nauką. Jest absolwentem Politechniki Śląskiej. Po rozbracie z zieloną murawą zaczął przygodę z piłką halową, czyli futsalem. Był jednym z inicjatorów założenia klubu Jango Gliwice. Potem przez sześć sezonów reprezentował barwy P.A. Nova Gliwice. W 2008 roku, będąc jej kapitanem wywalczyli tytuł mistrza Polski. Przez rok grał też w GKS Futsal Tychy. Karierę szkoleniową rozpoczynał w pierwszoligowym Tango-GAF Gliwice. Jako grający trener wywalczył z tą drużyną awans do futsalowej ekstraklasy. Jednak z powodu problemów finansowo-organizacyjnych nie wystartowali w najwyższej klasie rozgrywkowej. Następnym etapem w jego trenerskiej przygodzie był zespół Nbit Gliwice, który razem z Szymonem Maksymem wprowadzili do ekstraklasy. Później już sam szkolił Nbit, aż do czasu fuzji z GAF Gliwice i powstania futsalowego Piasta, którego został pierwszym trenerem. Niestety, z różnych względów musiał się pożegnać z drużyną przed zakończeniem rozgrywek. Kolejnym przystankiem w jego pracy był pierwszoligowy GSF Gliwice. Razem z trenerem Błażejem Korczyńskim wprowadzili ten zespół do ekstraklasy. Kiedy w 2017 r. Korczyński został selekcjonerem reprezentacji Polski w futsalu został jego asystentem i jest nim do dzisiaj.

Nie tylko piłkarze są rzadkimi gośćmi w domu. Trenerzy również. Treningi, mecze, wyjazdy. - Dawniej wpadałem na obiad i zaraz pędziłem na trening, a weekendy zarezerwowane były na mecze - twierdzi. - Teraz, kiedy jestem asystentem trenera reprezentacji Polski jest nieco inaczej, bo „tylko” wyjeżdżamy co jakiś czas na zgrupowania. Mecze też gramy rzadziej.
Poznajcie ulubione miejsca w Gliwicach Sebastiana Wiewióry – asystenta trenera reprezentacji Polski w futsalu.(s)

Sebastian Wiewióra. Lat 45, gliwiczanin. Absolwent Politechniki Śląskiej (inżynieria i ochrona środowiska). Ukończył również studia podyplomowe z zakresu zarządzania nieruchomościami. Zawodowo od 20 lat związany z ZBM I TBS. Od dziecka sportowiec, a od kilku lat szkoleniowiec. Najpierw trenował piłką nożną trawiastą, a następnie jej odmianą halową - futsal. W tej ostatniej odniósł wiele sukcesów (jako zawodnik z P.A. Nova Gliwice zdobył w 2008 r. mistrzostwo Polski oraz superpuchar). Potem poświęcił się pracy trenerskiej. Z powodzeniem szkolił - czy to jako asystent, czy też pierwszy trener - gliwickie drużyny, które udało się wprowadzić do najwyższej klasy rozgrywkowej (Tango-GAF, Nbit, GSF). Był pierwszym szkoleniowcem powstałego w 2016 r. futsalowego Piasta. Od 2017 r. jest asystentem trenera Błażej Korczyńskiego, selekcjonera reprezentacji Polski w futsalu.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj