Czym jest fotografia dla młodych ludzi i jak postrzegają ją w dobie selfie, smartfonów i mediów społecznościowych? Rozmowę na ten temat przeprowadziłam z Sebastianem Michałuszkiem, nauczycielem fotografii w Młodzieżowym Domu Kultury w Gliwicach, od 16 lat opiekującym się Grupą Fotograficzną „Aczkolwiek”.

 

Sebastian, czy zgodzisz się ze mną, że fotografia jest obecnie bardzo ważnym środkiem wyrazu dla młodych ludzi?

Z pewnością jest w tym stwierdzeniu wiele prawdy. Telefon w ręku młodego człowieka staje się urządzeniem, które daje olbrzymie możliwości w wyrażaniu siebie, ale w równym stopniu sieje olbrzymie spustoszenie, szczególnie w przypadku młodzieży zagubionej, niestabilnej emocjonalnie. Młodzież weszła na całość w świat rzeczywistości wirtualnej i trudno jej rozgraniczyć własne potrzeby z pragnieniem życia, które widzą w social mediach. Nie chciałbym generalizować, bo jest sporo młodych ludzi, którzy telefon, aparat fotograficzny w nim zawarty, wykorzystują produktywnie. Jednak jako osoba, która uczy fotografii - jednoznacznie twierdzę, że telefon komórkowy to taka proteza, bez której codzienność staje się nieco mniej kolorowa. Trochę ironiczne, ale prawdziwe.

Pojawiają się różne mody na zdjęcia. Były wydęte usta, dziubki, teraz młode dziewczyny ręką zasłaniają buzie, a niedawno na topie były zamazane, mgliste zdjęcia. Jakie trendy Ty zauważasz? Czy Twoi podopieczni podążają za nimi na zajęciach, czy poszukują jednak oryginalności?

Zawsze bawiły mnie tego rodzaju „trendy”, ale w tym wszystkim jest odrobina ciekawych refleksji. Młodzież nie wchodzi w te rzeczy z przypadku, to rodzaj reakcji na to, co boleśnie obnaża jej potrzeby i pragnienia. Być „super”, dobrze się ubierać, wyglądać sexi, podróżować, mieć - o ironio - „dobry telefon”. Oczywiście w tym wszystkim jest sporo zabawy. Zawsze powtarzam moim uczniom, nie ma nic złego wchodzić w „trendy”, byleby świadomie! Czy widzisz, jak dzisiejsza młodzież chce być oryginalna?… Paradoks polega na tym, że wszyscy wyglądają tak samo. Można zadać pytanie, gdzie tu oryginalność? Jako pedagog, staram się zwracać szczególną uwagę, aby młodzież posługiwała się medium fotograficznym w sposób świadomy, odpowiedzialnie reagując i relacjonując to, co ważne i istotne w naszej rzeczywistości w kontekście tego, co aktualnie jest na tzw. „tapecie”. 

Smartfon stał się podręcznym aparatem. Na dodatek nie ma większej potrzeby długo myśleć nad zdjęciem - można ich wykonać mnóstwo i opublikować te, z którym czujemy się najlepiej. Czy w tej codziennej, ulicznej fotografii jest jeszcze miejsce na artyzm?

Smartfon to tak naprawdę tylko narzędzie. Z jednej strony ułatwia nam kontakt z rzeczywistością, a z drugiej strony mocno utrudnia. To kwestia świadomości, wrażliwości i wiedzy, jak wykorzystać tego rodzaju narzędzia w sposób kreatywny. Ja też często używam aparatu fotograficznego w moim telefonie. Ma to swoje zalety i wady. Zaletą jest niewątpliwie możliwość szybkiej reakcji na to, co staje się dla nas bodźcem do naciśnięcia przycisku „zrób zdjęcie”. Z drugiej strony nieświadome powielanie tego schematu powoduje niesamowity bałagan w naszym „smartfonowym” zasobie zdjęć. Wyobraź sobie teraz, że masz przeglądać tysiące fotografii zapisanych na telefonie… Mnie też to przytłacza i tylko świadomość wagi problemu może powodować, że nad tym panujemy. W takiej sytuacji dobra fotografia wykonana smartfonem, ma olbrzymi problem, aby stać się tym zdjęciem, które chcemy wyróżnić.

Co do artyzmu - wszystko zależy od tematu zdjęć, bo wiele rzeczy ważnych, które nas otacza jest tak mocno wpisana w kulturę współczesnych social mediów, że aż się prosi o wykorzystanie smartfonu, jako swoistego rodzaju komentarza.

Porozmawiajmy o selfie. Są różne szkoły, jak ustawić telefon, by wyszło najkorzystniej. Co proponujesz?

Odpowiem całkiem szczerze… lepiej lekko z góry (śmiech). Wtedy mamy mniejszy podbródek, i co najważniejsze, nasza twarz pokazuje co najmniej 10 kilo mniej (śmiech). Może to i zabawne, ale kto nie chce wyglądać lepiej? 

Zapewne każdy… Ale skoro tak, ile prawdy o młodych ludziach znaleźć można na zdjęciach?

Bardzo dużo! Nie chcę wchodzić w analizę głębokich pokładów społecznej socjologii, norm społecznych młodzieży żyjącej w roku 2023 r. Prawdy jest tam „od groma”, choć rysuje się raczej smutny obraz. Bo jak inaczej nazwać dążenie do beztroskiego życia, bez odpowiedzialności? Życia na „nieustających wakacjach”? Nie chcę siać w tym miejscu jakiegoś defetyzmu, ale proszę spojrzeć na to, co aktualnie pozycjonuje się w sieci. Jest to obraz raczej nierealny, swoistego rodzaju raj, gdzie panuje hedonizm i dążenie do sukcesu na skróty, kosztem, niestety, kondycji psychicznej dzisiejszych młodych ludzi, rozczarowanych rzeczywistością. Ten świat na Instagramie czy Tiktoku ma nieco odmienny, abstrakcyjny charakter niż to, co oferuje nam rzeczywistość. 

Sebastian, jakie wskazówki związane z prawem do ochrony wizerunku miałbyś dla młodych ludzi?

Zawsze powtarzam, moim wychowankom: pilnujcie tego, co wprowadzacie w media. Niestety może się okazać, że osobiste zdjęcia, którymi bardzo ochoczo chwalimy się w mediach, staną się przeszkodą w życiu zawodowym. Nikt nie wie, jak ktoś może je wykorzystać. Należy pamiętać, że dziś rekruterzy mogą przeglądać nasze sociale. To, że pochwalimy się fajną imprezą, zakrapianą alkoholem, może stać się naszym przekleństwem. Czy nie lepiej prywatne życie zachować tam, gdzie powinno się ono znaleźć? W realu? Czy Facebook czy inne media zapewniają nam prywatność? 

Rozmawialiśmy o fotografii nieprofesjonalnej, codziennie uprawianej. Fotografia na Twoich zajęciach jest znacznie bardziej ambitna. Opowiedz mi o projektach, które organizujesz wraz z Grupą Aczkolwiek.

Grupa Fotograficzna „Aczkolwiek”, którą prowadzę już od roku 2007, to kawał historii. Przewinęło się przez nią sporo niesamowicie zdolnej młodzieży, którą przyszło mi wychować w duchu kreatywnej i twórczej fotografii. Zaczynając pracę z młodzieżą, nie chciałem powielać innych kursów fotografii skierowanych do tej grupy wiekowej. Moją ambicją było stworzenie dla młodych ludzi miejsca swobodnej wymiany myśli, wartości, rzeczy dla nich ważnych. Kluczem do rozwoju artystycznego młodzieży uczestniczącej w zajęciach prowadzonych przeze mnie w gliwickim „eMDKu” jest zaufanie i otwartość rozmowy. Jako prowadzący zajęcia dbam o to, aby każdy uczestnik czuł się ważny, wartościowy, twórczy i szczery w tym, co chce robić ze swoim fotograficznym warsztatem. Jak chcesz zobaczyć, co robią aktualnie ciekawego moi wychowankowie, to zapraszam do naszej publikacji - Zeszyt Fotograficzny Aczkolwiek No 1 | 2023.

Bardzo jestem dumny z tego, co się tam pojawiło. To efekt wspólnej pracy, wielu godzin dyskusji, wspólnego analizowania tysięcy zdjęć. Staram się organizować zajęcia w taki sposób, aby realizować projekty wspólne, grupowe oraz projekty indywidualne uczestników zajęć. Do naszych wspólnych projektów zaliczyć można „Portret gliwiczan” - projekt realizowany na przestrzeni już przeszło 10 lat. Aktualnie wspólnie przygotowujemy się do projektu fotograficznego „Voyager”. Efekty naszej pracy będzie można zobaczyć już niebawem, podczas „ArtNocy”. W skrócie to artystyczna podróż w kosmos, pragnienie komunikacji z innymi cywilizacjami. Projekt stanowi nawiązanie do kultowych sond kosmicznych wysłanych w przestrzeń międzygwiezdną w roku 1977. 7 października będziemy widoczni na gliwickim rynku, w klubokawiarni KLAR oraz w IBU draft beer. Już nie mogę doczekać się tej chwili, bo pracujemy nad tym od dłuższego czasu.

Czy można się jeszcze zapisać na Twoje zajęcia?

Zajęcia w ramach działań edukacyjnych Młodzieżowego Domu Kultury w Gliwicach prowadzimy w wielu grupach. Osobiście prowadzę zajęcia w trzech z nich, w środy dla miłośników fotografii analogowej i cyfrowej „Aczkolwiek Atelier”, w czwartki dla najmłodszych (8 do 12 lat). W piątki natomiast grupa przeznaczona jest dla miłośników fotografii kreatywnej. Należy wspomnieć, że od tego roku działania w kierunku edukacji fotograficznej wspiera moja wychowanka, a obecnie prowadząca zajęcia w MDK Jadwiga Janowska.

Grupa zawsze otwarta jest na młodzież kreatywną i chcącą działać!

 

Rozmawiała:

Adriana Urgacz-Kuźniak

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj