W październikowym wydaniu „Nowin” pisaliśmy o problemach gminy Rudziniec z postępowaniem przetargowym na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych na przyszły rok.

Dla przypomnienia: w gminie w 2016 r. obowiązuje jedna z niższych opłat za odbiór i zagospodarowanie odpadów – 9 zł od osoby, a dodatkowo są jeszcze zniżki dla rodzin wieloosobowych. Aby utrzymać opłatę na niższym poziomie, po konsultacjach z mieszkańcami, utrzymano harmonogram wywozu odpadów zmieszanych z częstotliwością co 4 tygodnie. Podobnie zresztą, jak w większości gmin wiejskich. Wcześniej, w 2015 roku, obowiązywała wyższa stawka – 12 zł od osoby.
Powszechnie wiadomo, że opłata za wywóz odpadów jest uzależniona od wyniku postępowania przetargowego. To firmy odpowiedzialne za gospodarkę śmieciami decydują tak naprawdę o obciążeniach finansowych mieszkańców. Wobec wyczerpania zakresu przetargu urząd w Rudzińcu zobowiązany był  do ogłoszenia następnego postępowania przetargowego. Aby zapobiec niedogodnościom związanym  z ciągłą wymianą pojemników, urzędnicy zaplanowali nawet zakup własnych kubłów (za ok. 400 tys. zł), licząc na obniżkę żądanej opłaty od firm wywożących śmieci.

 Tak jak pisaliśmy, pierwszy przetarg dla urzędników oraz radnych gminy był dużym zaskoczeniem i przyniósł konieczność ponad 100-procentowej podwyżki opłaty. Urzędnicy zdecydowali się na jego unieważnienie,  ogłoszenie nowego i równoległe przygotowanie rachunku zysków i strat w kontekście  utworzenia własnej spółki, której można by było, z wolnej ręki, w ramach zamówień „in house”,  zlecić wywóz i utylizację odpadów.

 -Analiza zysków i strat, wobec braku własnego wysypiska odpadów, nie wypadła zbyt korzystnie – mówi Krzysztof Obrzut, wójt gminy Rudziniec.  – Własna spółka byłaby alternatywnym wyjściem, ale musiałyby zmienić się przepisy, które zezwoliłyby nam na wywóz śmieci na wybrane, najtańsze wysypisko. – Obecnie obowiązują rejony i ceny dyktują firmy. Ekonomicznie byłoby to uzasadnione, gdyby planowano to zadanie dla spółki na wiele lat, a nie na rok – co wobec zmieniających się przepisów jest bardzo trudne. W obecnym stanie prawnym nie ma również możliwości zlecenia tego zadania  własnemu zakładowi budżetowemu, który trzeba by było przekształcić w spółkę.
Jak mówi wójt, po analizie przetargów w innych gminach i wobec problemów z firmą, która miała dostarczyć pojemniki na odpady, gmina zaryzykowała i ogłosiła drugi przetarg na odbiór oraz zagospodarowanie odpadów komunalnych na 2017 rok, ale z zastrzeżeniem, że pojemniki dostarczy oferent, który wygra przetarg.

4 listopada br. nastąpiło otwarcie ofert drugiego przetargu. Zgłosiły się do niego dwie firmy. Najtańszą ofertę złożyły Remondis (1 093 378 zł)   i dotychczasowy partner gminy firma Asa (1 260 000 zł). – To dobra wiadomość – mówi wójt Obrzut – bo  w porównaniu z pierwszym przetargiem zaoszczędziliśmy 96 tysięcy złotych i dodatkowo nie wydaliśmy około 400 tysięcy na zakup kubłów na odpady. Budżet gminy nie uszczuplił się o około pół miliona złotych.
Są i złe strony tego rozwiązania. Zmieni się firma wywozowa i będzie konieczna wymiana pojemników na odpady. Pocieszające jest jednak to, że firma Remondis bardzo dobrze zna gminę Rudziniec,  wiec nie powinno być problemów z wymianą.

- Mimo wspomnianych oszczędności przetargowych firmie wywozowej i utylizującej odpady w 2017 r. i tak trzeba będzie zapłacić  rocznie ponad milion złotych, co przy obecnej kwocie nieco ponad 692 tysięcy daje wzrost  o ponad 400 tysięcy, czyli o 58 proc. – wylicza Obrzut. – Przepisy jasno mówią, że gospodarka odpadami musi się finansować z opłat pobieranych od mieszkańców. W czasie burzliwej  dyskusji, po wnikliwej analizie prognoz, radni w Rudzińcu przyjęli uchwałę,  który zmienia stawkę opłaty za gospodarkę odpadami z 9 zł na 11. Wycofaliśmy też zniżki dla gospodarstw wieloosobowych. Mimo tego wzrostu  stawka nie jest specjalnie wygórowana, bo w niektórych sąsiednich gminach mieszkańcy za wywóz śmieci płacą 13 zł od osoby.
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj