Zaangażowana społeczniczka, która nie odmawia potrzebującym.
„Dobra i zaangażowana – mówią o niej współpracownicy. Chętnie pomaga potrzebującym angażując się w rozmaite akcje”. A ona sama podkreśla: - Zależy mi na innym człowieku.
Choć ojciec gliwiczanin, to ona urodziła się na Mazurach - Tato służył tam w wojsku. Poznał mamę, wzięli ślub, urodziłam się ja i mój brat – tłumaczy. - Jako mała dziewczynka bardzo lubiłam to miejsce. Mieszkaliśmy na takim zielonym osiedlu, gdzie wszystko mieliśmy na wyciągnięcie ręki. Czułam się tam bardzo bezpiecznie.
Kiedy miała 8 lat wszyscy wrócili do Gliwic. Najpierw zamieszkali na osiedlu Sikornik, a potem Wojska Polskiego. - Beztroski czas – opowiada. - Na Sikorniku łapaliśmy traszki w stawie nieopodal Domu Zasłużonego Nauczyciela, a z kolei na na Wojska Polskiego bardzo lubiłam chodzić do osiedlowego klubu „Chatka”, gdzie było mnóstwo atrakcji dla dzieciaków.
Najpierw chciała być sklepową i po podstawówce skończyła szkołę zawodową. Rychło się jednak przekonała, że to nie jest jej bajka i uzupełniła wykształcenie, ucząc się rachunkowości w technikum. Pewnie nie przypuszczała, że praca z cyferkami i do tego w szkolnictwie wypełnią jej całe zawodowe życie.
- Od 32 lat jestem ciągle w tym samym miejscu – uśmiecha się. - Ul. Barlickiego 3. Najpierw byłam zatrudniona w księgowości Zespołu Szkól Mechaniczno-Hutniczych, a po jego likwidacji pracę dostałam w powstałym w jego miejsce, i prowadzącym szkoły w naszym mieście, Stowarzyszeniu Animatorów Wszechstronnego Rozwoju Młodzieży. W 1997 r. za namową pani dyrektor Grażyny Grzesik, która stworzyła SAWRM podjęłam bardzo ważną i słuszną decyzję. Praca w Stowarzyszeniu daje mi mnóstwo satysfakcji i pozwala realizować wiele projektów edukacyjnych, kulturalnych, społecznych, których jestem koordynatorem. Pomagam organizacjom, stowarzyszeniom, fundacjom w prowadzeniu księgowości. Społecznie rozliczam PIT- y roczne w ramach akcji 1%. Działam na rzecz innych organizacji poprzez udział w komisjach konkursowych na realizację zadań publicznych, jak i poprzez działanie w Miejskiej Radzie Działalności Pożytku Publicznego, a wcześniej w Zespole Branżowym ds. Edukacji, Wychowania i Innowacyjności. Byłam w grupie osób, które stworzyły w naszym mieście pierwszej jadłodzielnię. Wciąż funkcjonuje ona przy ul. Barlickiego 3.
Za swoją społeczną aktywność w 2015 r. została wyróżniona przez prezydenta Gliwic tytułami Lider Społeczny oraz Wolontariusz Roku. Choć jak mówi o sobie, że nie potrafi usiedzieć w miejscu, i ciągle ją nosi, to relaksuje się… szydełkując. - To moje hobby, które mnie odpręża i uspokaja.
Poznajcie ulubione miejsca w Gliwicach Anety Lipiec, działaczki społecznej. (s)
Komentarze (0) Skomentuj