Hala Gliwice (Podium) miała oficjalnie ruszyć pod koniec bieżącego roku. Właśnie okazało się, że to raczej niemożliwe. Trwające ponad pół roku procedury przetargowe nie wyłoniły firmy, która zarządzałaby obiektem. Miasto na cito szuka rozwiązania.   
W lipcu ubiegłego roku ogłoszono przetarg na operatora hali Gliwice. Był on wieloetapowy i dość skomplikowany. Wreszcie udało się wyłonić trzy firmy. Te, w końcowym etapie, miały przedstawić swoją ofertę. Kluczowym warunkiem była cena, jaką operator miałby płacić miastu za dzierżawę areny. 

Wczoraj okazało się, że żaden z trzech "finalistów" nie zdecydował się jednak przedstawić swoich warunków. Kandydaci zrezygnowali z ubiegania się o zarządzanie obiektem. Tym samym miasto nie ma operatora. 

Co teraz zrobią władze Gliwic? Rzecznik prasowy prezydenta Marek Jarzębowski na razie nie jest w stanie udzielić odpowiedzi. Dla miasta to też zaskoczenie. 

Przypomnijmy: urzędnicy spodziewali się, że operator przyjdzie z gotowym kalendarzem imprez. Teraz nie ma nic...

Czyżby właśnie spełniał się czarny scenariusz, czyli: przekazanie hali pod rządy PWiK?
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj