- Firma Gambit zajmująca się dystrybucją specjalistycznych rur zleciła nam projekt budynku biurowo-magazynowego, który miał być jej wyjątkową wizytówką. Poproszono nas jednak, abyśmy zrobili to jak najmniejszym kosztem – zaczyna swoją opowieść o budynku z rur architekt Robert Konieczny, właściciel KWK Promes.

Mając tak postawione przed sobą zadanie, autor projektu znalazł najprostsze bodaj rozwiązanie – postanowił nawiązać do materiału, którym handluje firma i który – siłą rzeczy - nabywa po kosztach.

- Chcieliśmy, aby części biurowa i magazynowa tworzyły jednolitą całość. W rezultacie zaprojektowaliśmy go tak, aby wyglądał, jak skład rur, co od razu pokaże, czym zajmuje się firma – dodaje.
W miejscu, w którym powstał Gambit Office, stała niegdyś hala produkcyjna, jednak bezpośrednią zabudowę stanowią domy mieszkalne, do których często przylegają długie obiekty gospodarcze. To zdeterminowało finalną formę budynku. Z kolei o sposobie ułożenia rur zadecydowało nachylenie dachu. Co ciekawe – mówi Robert Konieczny - kilka lat później Christo zaprezentował realizację The London Mastaba, w której osiągnął podobną formę, w tym przypadku wynikającą ze sposobu ułożenia beczek.

Budynek Gambit od strony ulicy formuje pierzeję, podczas gdy patrząc od dzielnicy mieszkalnej, jego rozczłonkowana bryła wpisuje się w rozproszony kontekst.

- Fasada ostatecznie nie została wykonana z rur Gambit funkcjonujących zazwyczaj pod ziemią, bo okazało się, że utleniają się pod wpływem promieni UV, a dodatkowo nie spełniają wymogów ppoż. Sięgnęliśmy więc do taniej, surowej blachy aluminiowej, która z biegiem lat matowieje. Rury na krawędziach budynku zostały zaślepione, by nie dźwięczały przy wietrze. Siatki, jakimi miały być wypełnione, po naszych namowach nie zostały zrealizowane, bo przekonaliśmy właścicieli, by mogły pełnić też funkcję domków dla ptaków – opowiada architekt.

W swoim opisie zabiera nas także do środka budynku. - Wnętrza są dobrze doświetlone przez klasyczne okna i świetliki dachowe, a pomieszczenia biurowe przeznaczone na stały pobyt ludzi zostały zaprojektowane tak, by pracownicy mieli widok na zielony ogródek czy dachowy taras budynku. W razie upałów okna chronione są żaluzjami – dodaje.
Na serwisie YouTube znaleźć można film, pokazujący iluminację budynku „tańczącą” w rytm utworu Straussa. Zajrzyjcie na nasz profil facebookowy – z pewnością pokażemy Wam to muzyczno-wizualne dzieło.

Tekst: Robert Konieczny/Adriana Urgacz-Kuźniak

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj