Prezydent Gliwic nie zgodził się na organizację Żywej Ulicy na krótkim odcinku Zwycięstwa. To bardzo symboliczne, ponieważ o zmianach w tym rejonie mówi się od wielu lat. Jednak społecznicy ją zorganizują. Po to, żeby uzmysłowić decydentom, jak ważne są potrzeby użytkowników miejskiej przestrzeni.   




Żywa Ulica to pomysł Fundacji Napraw Sobie Miasto testujący rzeczywiste zmiany w przestrzeni miejskiej wspólnie z tymi, którzy z niej codziennie korzystają.  22 kwietnia będzie można sprawdzić, jak Żywa Ulica działa w Warszawie, Krakowie i Gliwicach. Wydarzenie zakłada przeprowadzenie eksperymentu polegającego na zmianie organizacji ruchu, przedefiniowaniu sposobu korzystania z ulicy, przeprowadzeniu badań socjologicznych i transportowych, odpowiadających na pytanie, jak dana przestrzeń powinna być zorganizowana, aby najlepiej odpowiadać potrzebom użytkowników.

W Warszawie i Krakowie Żywa Ulica odbędzie się według pierwotnego założenia. W Warszawie, patronatem honorowym objęła ją Hanna Gronkiewicz Waltz, prezydent miasta, w Krakowie, partnerem organizatorów będzie Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

 - Zupełnie inaczej niż w Gliwicach. Prezydent Zygmunt Frankiewicz nie zgodził się na organizację Żywej Ulicy. To symboliczne, ponieważ o zmianach na ulicy Zwycięstwa mówi się od wielu lat, a sam prezydent wspominał ostatnio o tym, że  jej przekształcenie należy poprzedzić odpowiednimi badaniami. Chcieliśmy je właśnie przeprowadzić w ramach Żywej Ulicy - mówi Andrzej Parecki, szef Gliwickiej Rady Rowerowej i członek gliwickiej grupy roboczej Fundacji Napraw Sobie Miasto.    

Działania  gliwickiej Żywej Ulicy zakładały: zwężenie jezdni na odcinku od ul. Barlickiego do alei Przyjaźni, wygospodarowanie przestrzeni pod drogi rowerowe w obu kierunkach, dołożenie zieleni oraz elementów małej architektury np. ławek czy parkletów.  

Parecki wyjaśnia, że uzyskali pozytywne opinie policji dotyczące jednodniowej zmiany organizacji ruchu. - Wypełniliśmy i złożyliśmy wszystkie wymagane prawem wnioski i dokumenty. Cel Żywej Ulicy wpisuje się w strategiczne plany wyznaczające drogę rozwoju Gliwic. Niestety, po pierwszym zaskoczeniu, jakim było niedotrzymanie ustawowych terminów odpowiedzi na nasz wniosek, musieliśmy się zmierzyć z kolejnym - odmówiono nam organizacji wydarzenia.  Podając w dodatku  kuriozalne uzasadnienie o "samochodach jeżdżących po torowisku żelbetowym, które spotęgowałyby hałas i wstrząsy” -  mówi Parecki.

Ponadto miasto  wskazywało na rozpoczęty remont alei Przyjaźni oraz  wzmożony ruch na Zwycięstwa, który stwarzałby zagrożenie dla uczestników projektu. Jeśli społecznicy chcieliby Żywą Ulicę organizować, mówią urzędnicy,  proponujemy inne lokalizacje: Rynek lub plac Krakowski. Problem w tym, że tam, owszem jest co naprawiać, ale nie ma najważniejszego elementu - ruchu samochodowego.              

Mimo odmowy, gliwicka część Żywej Ulicy odbędzie się. W innej formie, nie wymagającej urzędowych pozwoleń.  22 kwietnia od 10.00 do 19.00 miejscy aktywiści pojawią się na ul. Zwycięstwa  z  niespodzianką dla mieszkańców. Porozmawiają o konieczności i kierunkach zmian reprezentacyjnej  ulicy  Gliwic, będą też zbierać podpisy pod petycją o  przekształcenie tej przestrzeni w duchu zasad zrównoważonego rozwoju.  

Idea Żywej Ulicy zrodziła się  w 2016 roku w trakcie realizacji jednego z projektów fundacji Napraw Sobie Miasto. Organizacja i mieszkańcy Katowic poszukiwali wówczas rozwiązań dla kilku problemów. Jednym z nich były kwestie związane z transportem. Pomysł ewoluował i dziś polega na tworzeniu w konkretnych miejscach tymczasowych rozwiązań, które są uproszczonym modelem przyjaznej przestrzeni publicznej.

W Gliwicach organizatorem Żywej Ulicy są stowarzyszenia zajmujące się między innymi jakością przestrzeni publicznej i zrównoważonym rozwojem: Gliwicka Rada Rowerowa oraz Ośrodek Studiów o Mieście Gliwice.

Na projekt udało się pozyskać 15 tys. zł w ramach tzw. crowdfundingu. Mieszkańcy swoim wpłatami potwierdzili, że chcą Żywej Ulicy w Gliwicach, Krakowie i Warszawie.

Małgorzata Lichecka

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj