Policja: rośnie fala zakażeń, nie będzie tolerancji dla ludzi świadomie łamiących przepisy.
Szefowie policji kładą nacisk na kontrole związanie z obostrzeniami żółtej strefy. Patrole mają sprawdzać, czy mieszkańcy zakrywają usta i nos w przestrzeni publicznej, a niezdyscyplinowanych karać mandatami. Uniknąć kary mogą jedynie osoby niepełnosprawne lub chore, ale te pierwsze muszą mieć przy sobie dokument potwierdzający niepełnosprawność, a drugie – odpowiednie zaświadczenie od lekarza (inaczej niż w przypadku pierwszej fali obostrzeń). Pozostali mogą otrzymać 500-złotowy mandat lub trafić ze swoją sprawą przed sąd. 

Gliwiccy policjanci zaczęli działania w sobotę, gdy w całym kraju zaczęła obowiązywać żółta strefa. Skontrolowali ulice, ale i sklepy czy giełdę samochodową. I tak od 10 października wlepili ponad sto mandatów, a 47 wniosków o ukaranie skierowali do sądu. 

– Nasi funkcjonariusze będą przede wszystkim tam, gdzie w jednym miejscu gromadzi się więcej osób. Są zobligowani do reagowania na przypadki naruszenia prawa – ostrzega podinsp. Marek Słomski. I przypomina, że od zeszłej soboty wszyscy mamy obowiązek zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej, czyli nie tylko w sklepie czy autobusie, ale także na ulicy.

W skrajnych sytuacjach sprawy mogą być kierowane do sanepidu. – O formie zakończenia interwencji decyduje indywidualnie funkcjonariusz, który podjął kontrolę – dodaje oficer prasowy. 

(sława)

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj