Dla Pilchowic to bardzo ważna inwestycja. 

W początkach marca 2023 r. gmina kupiła od kolei budynek zabytkowej stacji kolei wąskotorowej w Nieborowicach. Wójt Pilchowic Maciej Gogulla podkreśla, że się nie wahali i była to słuszna decyzja, która uchroni ten zabytkowy obiekt od całkowitego zniszczenia. 

Sam budynek jest w bardzo złym stanie, przylegające do niego części już się zawaliły, teren jest zarośnięty. - Potrzebna była decyzja o zakupie, po to żeby marzenia, które mamy w głowach, przekuć w czyny -  mówi Gogulla. W najbliższym czasie gmina zleci opracowanie dokumentacji projektowej. Będzie przebiegać pod ścisłym nadzorem biura Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Katowicach, bo budynek wraz z zabytkowym semaforem jest wpisany do rejestru zabytków. Wójt Pilchowic wskazuje, że chcą odbudować obiekt w takiej wersji, w jakiej znamy go z końca lat 80.  

 

Nieczynna stacja kolei wąskotorowej w Nieborowicach znajduje się  na  28,4 linii kolejowej  Bytom Karb Wąskotorowy – Markowice Raciborskie Wąskotorowe.  Wybudowano ją w 1899 i do 1945 stacja należała do kolei Gliwice Trynek – Rudy – Racibórz, po drugiej wojnie światowej włączonej do struktur   Górnośląskich Kolei Wąskotorowych. Stację zamknięto w 1991 roku.  
 

 

Zabytkowa stacyjka z Nieborowic  jest jednym z obiektów na trasie dawnej kolei wąskotorowej łączącej Gliwice z Rudami. Dziś trudno mówić o odbudowie  trasy, ale Pilchowice mają plany co do stacyjki: ścieżka rowerowa, wybudowana przez Gliwice, dziś kończąca się na Mysiej Górze, zostanie poprowadzona śladem kolejki wąskotorowej do centrum Pilchowic. Nieborowice będą przystanią rowerową dla turystów, którzy później, w centrum Pilchowic, przesiądą się na kolejkę wąskotorową i  będą mogli dojechać nią aż do zalewu Rybnickiego. - Odbudowa kolejki wąskotorowej do centrum Pilchowic jest moim zdaniem realna. To byłby strategiczny projekt – dodał Gogulla. 

Gmina kupiła stację a za 189 tys. zł. Ale już teraz wiadomo, że rewitalizacja   połączona z budową ścieżki rowerowej to koszt kilku milionów złotych. Pilchowice bardzo liczą w tej kwestii na ścisłą współpracę  i wsparcie  Górnośląsko-  Zagłębiowskiej Metropolii. 

 

Rozmowa z Maciejem Gogullą, wójtem Pilchowic. 

Jak długo gmina starała się o odzyskanie od kolei tego obiektu?

Pierwsze rozmowy, dotyczące przejęcia nieruchomości, rozpoczęliśmy w 2016 roku. Czyli za nami siedem lat ciężkiej pracy i negocjacji. Nie ukrywam, że liczyliśmy na to, iż że budynek, ze względu na jego bardzo zły stan techniczny, będziemy mogli  przejąć od PKP w drodze darowizny. To się jednak nie udało, więc go kupiliśmy. Plus jest taki, że dzięki temu będziemy mieli większą swobodę w jego zagospodarowaniu. Darowizny rządzą się sowimi prawami i na pewno byłby jakieś ograniczenia, jak chociażby te, dotyczące funkcji gastronomicznej. 
 

W jakim stanie jest całość? 

Ekspertyza wykonana przez PKP na wyraźne żądanie wojewódzkiego konserwatora zabytków, pokazuje, że stan techniczny nie jest dobry. Dlatego tak bardzo zależało nam, żeby, przejąć budynek  już zabezpieczony. Ten obiekt wymaga gruntownej przebudowy. Dwadzieścia lat temu  powiedzielibyśmy, że jest do wyburzenia. Dziś można go odbudować. Będzie to kosztowało bardzo dużo pieniędzy i mieliśmy tego świadomość. 
 

Podpisano już akt notarialny, a jaki będzie następny krok?  

Protokołem zdawczo-odbiorczym przejmiemy nieruchomość najpóźniej za trzy tygodnie. Od razu przystąpimy do wyłonienia projektanta, który, mam nadzieję, w ciągu roku, działając w zgodzie z wytycznymi WKZ, przygotuje dokumentację projektową. Chciałbym żebyśmy w 2024 r. o tej porze dysponowali już pozwoleniem na budowę. A to odtworzy możliwość pozyskiwania środków finansowych, choć i teraz ich już poszukujemy. 

Na pewno ma pan własną wizję tego miejsca, zatem jak ożywić stacyjkę w Nieborowicach i jakie będę profity z tego ożywienia?

Może zacznę od profitów: uważam, że jeśli uda nam się zrealizować strategiczny cel, Stacja stanie się niewątpliwie bardzo dużą atrakcją turystyczną, z której będą mogli korzystać nie tylko mieszkańcy gminy. Podstawowym celem jest przywrócenie obiektu do stanu, jaki mogliśmy oglądać na starych widokówkach. Po wyremontowaniu, stacyjka najprawdopodobniej zostanie przekazana gminnej instytucji kultury. Uważam, że w tym miejscu powinno znaleźć się coś dla podróżnych. Na piętrze są pomieszczenia, gdzie mogłaby być izba pamięci. Ale zazwyczaj przy tego typu projektach bardzo mocno wsłuchujemy się w głos mieszkańców, dlatego chciałby żeby i w tym przypadku wypowiedzieli się jak to widzą, co chcieliby tu mieć. W ostatnich latach fantastycznie rozwija się turystyka rowerowa, jeśli więc udałoby nam się domknąć szlak na linii Gliwice- Rudy, w ciągu roku spodziewam się tu naprawdę wielu turystów.

Mamy w Pyskowicach dobry przykład rewitalizacji stacji kolejowej – będzie tam Stacja Kultury. Czy zapatrzył się pan na sąsiadów?
Stacja Kultury to fantastyczny pomysł i gratuluję go Pyskowicom.  Tak, inspirowaliśmy się nim,, bo jeśli są dobre wzorce szkoda by było z nich nie skorzystać. 
 

Czy jest już nowa nazwa dla stacji? 
Na razie mówimy o stacji kolei wąskotorowej  w Nieborowicach. A w przyszłości na pewno będziemy przywiązywać wagę do nazwy sołectwa.      

Małgorzata Lichecka   

 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj