MZUK rozważa możliwość podzielenia zadania na etapy projektowy i wykonawczy, ale decyzja jeszcze nie zapadła. 
Wstępnie założono, że tężnia będzie już działać po wakacjach, na przełomie III i IV kwartału. Plany pokrzyżował brak zainteresowania ze strony firm budowlanych. Na pierwszy, kwietniowy przetarg, nie wpłynęła żadna oferta. W powtórzonym postępowaniu w maju wystartowała wprawdzie jedna firma, ale nie spełniła warunków. 

Miasto przeznaczyło na budowę tężni 3 mln zł. Obiekt powstać ma w lesie komunalnym przy ul. Chorzowskiej i podnieść atrakcyjność otoczenia zrujnowanego Zameczku Leśnego. Wymiary gliwickiej konstrukcji zaplanowano tak, by w tym samym czasie mogła korzystać z tężni większa liczba osób. 

To założenie raczej się nie zmieni. Podobnie jak przewidywana lokalizacja inwestycji. Dla niektórych wybór lasu przy ul.Chorzowskiej to niefortunna decyzja ze względu na zaniedbany stan terenu.   

W związku z brakiem rezultatów dotychczasowych postępowań, MZUK bierze pod uwagę modyfikację treści zamówienia. Inwestorowi zależało na czasie i do tej pory starano się znaleźć firmę, która zarówno zaprojektuje jak i wybuduje tężnię. Nie wykluczone, że potrzebne będą jednak dwa odrębne przetargi – na projekt i wykonanie. 

- To na razie jednak sfera rozważań, sprawa wciąż jest otwarta. Nie ma  na tę chwilę podjętych decyzji jeśli chodzi o formę kolejnego postępowania przetargowego czy też terminu wykonania inwestycji – podkreśla Iwona Janik, rzecznik MZUK.

Wobec braku konkretnych informacji zdani jesteśmy na domysły. Jeden z możliwych scenariuszy zakłada, że najbliższe miesiące MZUK poświęci na dopięcie przygotowań do inwestycji, tak by najpóźniej z końcem pierwszego kwartału mieć już projekt i wykonawcę prac. 

W tym hipotetycznym planie, jeżeli zagrałyby wszystkie elementy, mieszkańcy Gliwic będą mogli zacząć korzystać z solankowego inhalatora na przełomie  II i III kwartału przyszłego roku.

(pik)

 

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj