Po prawie dwóch latach właściciel wieży ciśnień przy Sobieskiego 20 otrzymał pozwolenie na budowę. Jak dowiedzieliśmy się w urzędzie miejskim, mają tam powstać trzy budynki wielorodzinne i dwa mieszkalno-usługowe wraz z garażem podziemnym usytuowanym pod budynkami, połączonym z wieżą podziemnym łącznikiem.

Projekt powstał w katowickiej pracowni Nova Projekt i docelowo zakłada 110 lokali mieszkalnych i 5 użytkowych z przeznaczeniem na usługi handlu. W samej wieży – 27 mieszkań i 2 lokale handlowe. - Inwestycja ma prawomocne pozwolenie na budowę, zatem również zgodę konserwatora. Wszystkie nowe budynki mają wysokość zgodną z planem – mówi Łukasz Oryszczak, rzecznik prezydenta Gliwic.

Od lipca 2018 roku wieża, unikalny hydrotechniczny obiekt liczący sobie już 118 lat, znajduje się w rękach firmy z Pyskowic. To jej ósmy właściciel. W ciągu czterech lat zabytek przeszedł przez trzy spółki. Najpierw nadzieję rozbudziła Komsta, która dość szybko „przerzuciła” zabytek do Spółki Komsta Group sp. jawna. Obecnie w dokumentach widnieje spółka GWC. Z Krajowego Rejestru Sądowego wynika, że firma specjalizuje się w budowlance. Każda z wymienionych przez mnie spółek ma tego samego prezesa i ten sam adres.

Projekt złożyła spółka GWC. Dotyczył „przebudowy i nadbudowy wieży ciśnień ze zmianą sposobu użytkowania na cele mieszkalne oraz rozbudowy o część mieszkalno - usługową wraz z garażem podziemnym i łącznikiem”. To nie żadna nowość, poprzednie koncepcje i projekty miały podobne założenia.
Chcieliśmy poznać plany inwestora, kalendarium prac, wstępne koszty na przykład renowacji wieży i zmiany jej funkcji. Niestety, maile wysłane do zarządu firmy dotąd pozostały bez odpowiedzi. 

Od autorki:
Nie wierzę w te plany. Pozwolenie na budowę to wciąż tylko urzędowy papier. Tych pozwoleń było już zresztą kilka i nic się dobrego z wieżą nie stało. Uwierzę, kiedy zabytek zostanie zabezpieczony i faktycznie zacznie się jego rewitalizacja. Deweloperskie osiedle to osobna kwestia. Każdy z właścicieli zakładał budowę bloków na tym terenie, więc działania spółki GWC nie dziwią. W końcu chce mieć coś z tego, że „ratuje” zabytek. Niebezpieczne jest jednak to, że historyczna zabudowa zyska nie do końca chciane sąsiedztwo. Które zmieni charakter dzielnicy: może być początkiem boomu inwestycyjnego w tym rejonie miasta, a zarazem końcem jego dotychczasowej funkcji – kameralnych osiedli o niskiej zabudowie. 

Małgorzata Lichecka
 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj