W kilku miejscowościach naszego regionu zachował się ludowy zwyczaj święcenia pól podczas konnego objazdu granic miejscowości w drugi dzień Świąt Wielkanocnych. W Gliwicach - Ostropie ten obrządek kultywowany jest od połowy XVII wieku. Podobnie ma być w tym roku, choć nie wiadomo, czy pandemia nie storpeduje zamierzeń organizatorów.
 -Na tę chwilę zamierzamy pojechać, ale co przyniosą najbliższe dni trudno przewidzieć – mówi ks. Robert Chudoba. - Chcemy kultywować tę piękną tradycję, lecz nie wiemy czy rząd nie wprowadzi w tzw. międzyczasie nowych obostrzeń. 

Jeśli nie pojawią się nowe ograniczenia to procesja około południa wyruszy w świąteczny poniedziałek spod kościoła p.w. Ducha Świętego. Trasa przejazdu wiodła będzie ze wschodu do zachodniej granicy dzielnicy. Uczestnicy objeżdżając okoliczne pola będą modlili się i śpiewali religijne pieśni, prosząc o żyzne plony i błogosławieństwo dla mieszkańców. Potem wszyscy zjadą pod kościół. Procesja skończy się nabożeństwem (z uwagi na obowiązujące limity najprawdopodobniej jej uczestnikami będą wyłącznie jeźdźcy), a po nim uczestnicy orszaku tradycyjnie będą rzucali  wieńce na krzyż misyjny przed światynią. 
 
- Jeśli procesja się odbędzie apeluję o respektowanie reżimu sanitarnego – mówi ksiądz Chudoba. - Proszę o zasłanianie ust i nosa, utrzymywanie bezpiecznych odległości, zarówno wśród uczestników przejazdu, jak i mieszkańców, którzy zawsze z ciekawością przyglądają się procesji.

Z kolei w Żernicy procesja konna będzie miała inny charakter niż w przeszłości. Reaktywowane w 2014 r. przedsięwzięcie odbywało się na trasie z Żernicy, od kościoła, do Nieborowic - i z powrotem. Do biegłego roku. Wtedy pojawiła się epidemia epidemia koronawirusa, a zaostrzone przepisy sanitarne uniemożliwiły organizację procesji. Ludzie w Żernicy wpadli na pomysł, żeby zrobić ją w formie... wirtualnej. Projekt wypalił i w tym roku ma być podobnie.

- W Lany Poniedziałek osoby, które zadeklarowały udział w procesji (w tym roku 25) ubiorą się odświętnie, przygotują wieńce i szarfy, wyprowadzą konie ze stajnie i choć nie wyruszą poza swoje obejścia oddadzą w ten niecodzienny sposób hołd tradycji – mówi Ingemar Klos, pomysłodawca reaktywowania procesji. - Każdy będzie miał za zadanie udokumentowanie udział w wydarzeniu poprzez wysłanie do mnie zdjęcia z przejazdu po swoim obejściu. Podobnie jak w roku ubiegłym przewidzieliśmy nagrodę dla uczestników wirtualnej procesji. Będzie nią ufundowana przez sponsora symboliczna sztabka złota. Laureata wyłoni jury z udziałem księdza proboszcza i przedstawiciela władz gminy Pilchowice. Wszyscy otrzymają natomiast pamiątkową pocztówkę.

(san)
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj