Taką deklarację złożyła 30 lipca podczas konferencji prasowej w Gliwicach.
Nowicka
przypomniała, że pisała już w tej sprawie do prezydenta Adama Neumanna, ale ten nie zmienił zdania w kwestii budowy zbiornika. Dlatego też, w
porozumieniu ze społecznikami, zdecydowała się na skierowanie
skargi do Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego.
Tekst petycji tu: http://wandanowicka.pl/2020/07/30/petycja-do-pe-w-obronie-potoku-wojtowianka/ )
- Naszym celem nie
jest powstrzymanie działań przeciwpowodziowych, ale przede wszystkim
stworzenie alternatywnego projektu, który osiągnie te same cele bez ingerencji w środowisko naturalne. Ważna jest też kwestia
konsultacji, które nie mogą być pozorowane, ale przeprowadzone na
partnerskich zasadach ze stroną społeczną, bo ta, poza pasją i troską o
dobro wspólne, odznacza się wyjątkową wiedzą oraz kompetencją w kwestii
Wilczych Dołów. I z tego dobra, jakim jest aktywny ruch społeczny w
Gliwicach, powinno się korzystać, a nie lekceważyć go - mówiła podczas konferencji Nowicka.
Dawid Pasieka, przedstawiciel strony społecznej Ratujmy Wilcze Doły, podkreślił, że dla wszystkich ważne jest odpowiednie
zabezpieczenie miasta przed zagrożeniem powodziowym.
- Nie można jednak
zapomnieć o walorach przyrodniczych i ornitologicznych. Wilcze Doły są
siedliskiem wielu chronionych gatunków ptaków - dodał. Zaapelował też do radnych
o wsparcie mieszkańców w ich działaniach.
Po
złożeniu podpisów przez mieszkańców Gliwic petycja zostanie przesłana do
Komisji Petycji Petycji Parlamentu Europejskiego.
Komentarze (0) Skomentuj