Taką deklarację złożyła 30 lipca podczas konferencji prasowej w Gliwicach. 
Nowicka przypomniała, że pisała już w tej sprawie do prezydenta Adama Neumanna, ale ten nie zmienił zdania w kwestii budowy zbiornika. Dlatego też, w porozumieniu ze społecznikami, zdecydowała się na skierowanie skargi do Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego. 


- Naszym celem nie jest powstrzymanie działań przeciwpowodziowych, ale przede wszystkim stworzenie alternatywnego projektu, który osiągnie te same cele bez ingerencji w środowisko naturalne. Ważna jest też kwestia konsultacji, które nie mogą być pozorowane, ale przeprowadzone na partnerskich zasadach ze stroną społeczną, bo ta, poza pasją i troską o dobro wspólne, odznacza się wyjątkową wiedzą oraz kompetencją w kwestii Wilczych Dołów. I z tego dobra, jakim jest aktywny ruch społeczny w Gliwicach, powinno się korzystać, a nie lekceważyć go - mówiła podczas konferencji Nowicka.   

Dawid Pasieka, przedstawiciel strony społecznej Ratujmy Wilcze Doły, podkreślił, że dla wszystkich ważne jest odpowiednie zabezpieczenie miasta przed zagrożeniem powodziowym. 

- Nie można jednak zapomnieć o walorach przyrodniczych i ornitologicznych. Wilcze Doły są siedliskiem wielu chronionych gatunków ptaków - dodał. Zaapelował też do radnych o wsparcie mieszkańców w ich działaniach. 

Po złożeniu podpisów przez mieszkańców Gliwic petycja zostanie przesłana do Komisji Petycji Petycji Parlamentu Europejskiego. 
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj