Spacerujący wczoraj rano po parku przy ul. Chorzowskiej gliwiczanin, szukając grzybów, znalazł niewybuch z czasów II wojny światowej. Potem, kilkaset metrów dalej, ujawniono ciało mężczyzny. 
Jedno znalezisko z drugim nie miało nic wspólnego. O pierwszym poinformowała wczoraj policja. 

Chodzący po zalesionym terenie od strony ul. Szymanowskiego grzybiarz przypadkowo natknął się na pocisk artyleryjski kaliber 88 oraz leżące obok części drugiego, podobnego pocisku. Od razu zawiadomił o swoim odkryciu służby.

Na miejsce przyjechała straż pożarna oraz policjanci, którzy zabezpieczali teren do czasu przybycia saperów. Szybko okazało się jednak, że do parku musiano wezwać kolejnych funkcjonariuszy, bowiem dokonano tam odkrycia jeszcze jednego.

Jak dowiedzieliśmy się od anonimowego świadka, w odległości około 200 metrów od niewybuchów ujawniono ciało. Kto dokładnie je znalazł, nie wiadomo.

Dziś informację tę potwierdził nam oficer prasowy gliwickiej policji. Okazało się, że martwy człowiek to 63-letni mężczyzna bez stałego miejsca zameldowania. 

- Czekamy teraz na wyniki sekcji zwłok 63-latka. Wstępnie nic nie wskazuje na udział osób trzecich w jego śmierci - komentuje podinsp. Marek Słomski. Na razie rzecznik może powiedzieć tylko tyle. 
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj