Chodzi o starą część Łabęd, tę za kanałem. W ostatnich dekadach wokół niej całkowicie zamknął się obszar strefy ekonomicznej. Zniknęły pola za zabudowaniami, drogi kończą się płotami. Mieszkańcy już narzekają na hałas, nawet w nocy, na światła i dziwne wyziewy. Zapowiadają, że wykorzystają wszystkie możliwości prawne, żeby wstrzymać kolejne plany inwestycyjne w tym rejonie. 
Tu dzikie gęsi, tam starodrzew

- Na pewno skorzystamy ze wszystkich możliwych prawnych sposobów i do 18 sierpnia, bo wtedy mija termin złożenia uwag do projektu zmiany studium, wyliczmy, dlaczego nie chcemy w Łabędach tak ogromnej inwestycji - mówią mieszkańcy i liderzy inicjatywy Łabędy nie fabryka.

Twierdzą, że teren, który zawłaszcza plan, jest dla nich ostatnim przesmykiem i jednocześnie szlakiem spacerowym. To tzw. Droga Rzeczycka (przedłużenie ulicy Rzeczyckiej). Wiele osób tutaj spaceruje i jeździ na rowerach, są tu potężne dęby i inne drzewa. Żyje kilkadziesiąt gatunków ptaków, sarny, jelenie, zające. Okoliczne pola stanowią szlak przelotów i zimowania dzikich gęsi – zimą są ich tutaj codziennie tysiące oraz sa żerowiskiem dużych stad łabędzi.

Droga Rzeczycka ma także znaczenie dla lokalnej tożsamości: to ona łączy Ligotę Łabędzką z Łabędami, gdzie leżą pochowani przodkowie mieszkańców Ligoty. - To nią chodziło się zawsze na cmentarz czy do szkoły – podkreślają mieszkańcy.

O wysokich walorach środowiskowych tego terenu przekonywano się nie raz. Ostatnio - 24 lipca podczas spaceru, w którym uczestniczyło blisko 150 mieszkańców. Jednak walory te potwierdzone są przede wszystkim w aktualnie obowiązujących dokumentach planistycznych i w prognozie oddziaływania na środowisko.

Strefa przemysłu?

Na dokumentach planistycznych, krążących z rąk do rąk, obszar zaznaczono kolorem różowym. To znaczy, że przewiduje się tu przemysł. - I to podobno bardzo brudny, niebezpieczny przemysł. Być może chodzi o budowę wielkiej fabryki akumulatorów przez azjatyckiego inwestora, co nas bardzo niepokoi – mówią aktywiści z Inicjatywy Łabędy nie fabryka. Ukonstytuowała się ona jako grupa nieformalna, działająca nie tylko online.

Aktywiści przekonują, że obszar o którym mowa zajmuje w Miejskim Planie Przestrzennego Zagospodarowania prawie 200 hektarów w Łabędach i 90 hektarów w Rudzińcu. W Gliwicach to powierzchnia Zatorza albo Śródmieścia. Na razie nie bardzo wiadomo, co tam ma się znaleźć, bo zarówno agencja rządowa, która wystąpiła o zmianę planu i studium, jak i miasto nie ujawniają szczegółów.
Wiadomo natomiast, że Miejska Komisja Urbanistyczno-Architektoniczna trzykrotnie dyskutowała o projektach obu dokumentów planistycznych i trzykrotnie negatywnie je zaopiniowała. Negatywne opinie do obydwu dokumentów wydała także Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.

Agencja rządowa chce zmiany 

Co ciekawe i ważne, na aktywność liczy także miasto. Po to są dyskusje publiczne oraz możliwość składania uwag. Łukasz Oryszczak, rzecznik prezydenta, wie, że w Łabędach jest teraz gorąco. I tłumaczy, że teren tak zwanych „Łabędzkich pól” jest przedmiotem zainteresowania inwestorów, ale nie należy do miasta. - Sprawą inwestycji w tym obszarze zajmuje się rządowa Agencja Rozwoju Przemysłu. To ta instytucja ma pełną wiedzę o inwestorach oraz ich ewentualnych planach. Agencja zwróciła się do miasta z wnioskiem o zmianę studium i planu miejscowego. W ramach procedury planistycznej propozycja planu została wyłożona do publicznego wglądu i czekamy na opinie i uwagi wszystkich zainteresowanych, w tym oczywiście okolicznych mieszkańców. Wszelkie uwagi do planu będą bardzo poważnie traktowane i analizowane. Wnikliwie przeanalizowane zostaną również negatywne opinie Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej oraz Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska - tłumaczy Oryszczak. Jego zdaniem jeszcze nic nie jest przesądzone, to raczej otwarcie dyskusji, której efektem będzie przyjęcie dobrego planu.

Agencja Rozwoju Przemysłu zwróciła się do miasta kilka miesięcy temu. W maju tego roku prezydent Gliwic Adam Neumann spotkał się Grzegorzem Piechowiakiem, pełnomocnikiem rządu ds. inwestycji zagranicznych oraz Jackiem Marcinkowskim reprezentującego MRPiT. Spotkanie dotyczyło koncepcji budowy parku przemysłowego Europark. Czy to właśnie pod tę inwestycję jest rezerwacja w Łabędach? Czy może chodzi o SK Innovation, który planuje do 2024 wybudować na Śląsku jeszcze dwa zakłady? Nie wiadomo. Agencja Rozwoju Przemysłu milczy. kilkukrotne próby uzyskania informacji od rzecznika prasowe rządowej agendy - Miłosza Marczuka i ekspertki PR Marty Gądrowskiej spełzły na niczym.

Obszar Łabędzkich pól może być, zdaniem miasta, zagospodarowany pod działalność przemysłową pod warunkiem zapewnienia odpowiedniej ochrony sąsiadujących z nim terenów mieszkaniowych oraz dostosowania układu komunikacyjnego. - Nowi inwestorzy są pożądani, o ile ich przedsięwzięcia będą odpowiednio wpasowane w tkankę miejską i bezpieczne dla mieszkańców. Teren objęty zmianą planu sąsiaduje z obecnie zagospodarowanymi terenami przemysłowymi, które w znacznym stopniu obciążają układ komunikacyjny. Założono więc, że konieczna jest szczególna ochrona układu drogowego, z którego korzystają mieszkańcy. Wstępna propozycja planu przewiduje również ochronę zabudowy mieszkaniowej dzięki wprowadzeniu wymogu zachowania bardzo dużych obszarów zieleni, które mają stanowić bufor – wylicza Oryszczak i dodaje, że miasto liczy iż w toku prac planistycznych oraz konsultacji z wszystkimi zainteresowanymi podmiotami uda się wypracować taką zmianę planu, która będzie akceptowalna przez mieszkańców i umożliwi wykorzystanie potencjału inwestycyjnego tego obszaru.

RDOŚ jest na nie 

Opinie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska są dwie. Jedna dotyczy planu, druga studium.
Negatywna opinia co do projektu planu wynikała z faktu, że przedłożona wraz z nim prognoza oddziaływania na środowisko nie była wystarczająco szczegółowa. - To znaczy zawierała niewystarczające dane na temat opisu elementów przyrodniczych obszaru objętego planem oraz wynikających z nich analiz potencjalnych, przewidywanych znaczących oddziaływań, co nie pozwoliło na pozytywne zaopiniowanie dokumentu – wyjaśnia Łukasz Zych, rzecznik prasowy RDOŚ. Miasto dokument skorygowało, ale nie zwróciło się z wnioskiem o ponowne zaopiniowanie. - Dlatego drugiej już nie wydaliśmy – dodaje rzecznik RDOŚ.

Zych potwierdza, że na tym obszarze są dwa korytarze przyrodnicze: na całości -regionalny korytarz migracji ptaków między Dzierżnem Dużym a zalewem Rybnickim oraz korytarz spójności obszarów chronionych „Kłodnica”. Ponadto zidentyfikowano niewielkie (poniżej 20 osobników) stanowisko centurii pospolitej, rośliny objętej częściową ochroną.

Co mogą mieszkańcy? 

Uczestniczyć aktywnie w dyskusji publicznej, zgłosić uwagi do planu, przygotować kampanię informacyjną, przede wszystkim dla radnych - to oni będą głosować na sesji nad planem. - Lista uwag będzie długa, bo jest wiele aspektów budzących kontrowersje: planistycznych, urbanistycznych, przyrodniczych, społecznych. Przygotowujemy je, liczymy także na aktywność mieszkańców – mówią liderzy inicjatywy Łabędy nie fabryka.

Małgorzata Lichecka 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj