Po pierwszej, sennej, połowie w drugiej oglądaliśmy już dobre widowisko, w którym były gole i sytuacje. Bramka dla Piasta to trafienie samobójcze Przemysława Wiśniewskiego, zaś dla Górnika strzelił Szymon Matuszek.

Waldemar Fornalik na derbowy pojedynek zdecydował się dokonać  dość istotnej zmiany w wyjściowym składzie. Na ławce rezerwowych usiadł Gerard Badia, a zastąpił do Tomasz Jodłowiec, ustawiony z przodu.

Na trybunach wciąż nie było zorganizowanej grupy fanów  Piasta – to efekt kary nałożonej za burdy, jakie wzniecili na obiekcie w Zabrzu, a potem u siebie.

Na początku Piast schował się za podwójną gardą. Do takiej taktyki przyzwyczaili się już gliwiczanie: przede wszystkim nie stracić gola, a z przodu zawsze coś wpadnie. 

W efekcie pierwszą sytuację bramkową stworzyli zabrzanie. W 16. min, po stracie piłki przez Kirkeskova, dwójkową akcję rozegrali Zapolnik i Wolsztyński, na szczęście  ten pierwszy uderzył nad poprzeczką. W 27. min Piast wykonywał pierwszy rzut rożny (a wiadomo, że to mocna strona drużyny z Okrzei). Tym razem prawie nie skończyło się stratą gola, bo zabrzanie wyszli z kontrą. Sytuację ratował Felix, który cofnął się do obrony. Za chwilę Milewski oddał pierwszy celny strzał, lecz nie było to uderzenie, które mogło zaskoczyć bramkarza Górnika.  W 44. min, tuż przed polem karnym, Malarczyk spowodował upadek Zapolnika i choć sytuacja była dyskusyjna, arbiter podyktował rzut wolny. 

Na bezpośrednie uderzenie zdecydował się Janża, ale piłka przeszła nad poprzeczką. W doliczonym czasie gry gliwiczanie zagościli jeszcze w polu karnym zabrzan, lecz nie zakończyli akcji strzałem. W pierwszej połowie, która nie przyniosła spodziewanych, derbowych emocji, kibice goli nie zobaczyli.

Bramka padła za to zaraz na początku drugiej części. Piłkę na swojej połowie przejął Hateley i rozpoczął kontrę, po której  Milewski zagrał do Jodłowca, ten uderzył w kierunku bramki, futbolówkę odbił jeszcze Wiśniewski, co zmyliło bramkarza Górnika, i Piast cieszył się z prowadzenia. 

W 56. min  był już remis. Po rogu wykonywanym przez Janżę, Matuszek wyskoczył najwyżej jak mógł i strzałem głową nie dał szans na interwencję Plachowi. 

W 62. minucie Waldemar Fornalik postanowił wzmocnić atak, wpuszczając do gry Tuszyńskiego, który zastąpił Jodłowca. Był to sygnał, że Piast chce grać o pełną pulę. 

To Górnik jednak dyktował warunki na boisku. W 72 min, po zagraniu Angulo, Jimenez  stanął oko w oko z Plachem. Górą był bramkarz Piasta, który zdołał wybić piłkę na róg. 

W 75. min na murawie zameldował się Badia, który w meczach derbowych czuje się jak ryba w wodzie. Katalończyk zastąpił Parzyszka. 

W 81. min na strzał z dystansu zdecydował się Tuszyński, piłka szła w światło bramki, ale na wysokości zadania stanął Chudy, broniąc uderzenie. Za chwilę Badia trafił  w słupek.  W samej końcówce zabrzanie, za sprawą Bauzy, zdobyli gola, ale sędziowie go nie uznali, dopatrując się spalonego. Gospodarzom nie pomogła nawet analiza VAR. Skończyło się remisem, który należy  uznać za sprawiedliwy.

Już po meczu  oberwało się za to sędziom i zawodnikom Piasta. W kierunku schodzących do szatni arbitrów oraz gliwiczan poleciały różne przedmioty. Gerard Badia prawie dostał w głowę butelką po alkoholu. 

Piast: 26. František Plach – 28. Bartosz Rymaniak, 88. Uroš Korun, 34. Piotr Malarczyk, 2. Mikkel Kirkeskov – 11. Jorge Félix, 18. Patryk Sokołowski, 6. Tom Hateley, 3. Tomasz Jodłowiec (65, 89. Patryk Tuszyński), 19. Sebastian Milewski – 9. Piotr Parzyszek (75, 21. Gerard Badía)

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj