Piosenka nauczycieli ze szkoły podstawowej w Ostropie stała się hitem internetu.
Śpiewać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej, ale nie o to chodzi, jak co komu wychodzi. Wyśpiewał nam kiedyś Jerzy Stuhr. I myśli tej uchwycili się najwyraźniej nauczyciele Szkoły Podstawowej nr 3 w Gliwicach. Jedni zaśpiewali lepiej, inni trochę gorzej, ale wszystkim chodziło o to, by zrobić coś miłego dla uczniów z okazji Dnia Dziecka, co się udało. Najwyraźniej, po wielu tygodniach nauki zdalnej, gliwiccy pedagodzy naprawdę zatęsknili za swoimi wychowankami oraz tradycyjnymi zajęciami. „Bo ja wciąż pamiętam szkołę z tamtych lat”, zaśpiewali więc ci z „trójki”.

Piosenka nagrana i opublikowana w sieci przez nauczycieli podstawówki przy ulicy Daszyńskiego zrobiła furorę na profilu „Nowin” na Facebooku. We wtorek przed południem, gdy przygotowywaliśmy do druku ten numer gazety, liczba osób, do których nagranie dotarło, wynosiła już grubo ponad 3,5 miliona. Zareagowało na nie pozytywnie ponad 16 tysięcy ludzi, skomentowało 1500, a udostępniło 4800. Dodajmy, że liczby te wciąż rosną! Świetny wynik jak na publikację na profilu lokalnego tygodnika. 

Nauczyciele ujęli naszych czytelników odwagą, poczuciem humoru oraz dystansem do siebie. I chyba tym, że wyszli poza szkolny program, robiąc coś ponad, czego przecież robić nie musieli. W tej sytuacji nie przeszkadzały nawet zdarzające się fałszywe nutki. „Nie jest idealnie, ale z pomysłem”, napisała jedna z internautek. Większość osób była zachwycona, a komentarzom typu „jesteście niesamowici”, „fajna szkoła”, „wielkie brawa”, „wzruszyłam się ogromnie” nie było końca. Pojawili się nawet ulubieńcy internautów, na przykład pani od wychowania fizycznego czy języka niemieckiego. 

Pedagodzy z SP 3 zaśpiewali dla uczniów piosenkę na nutę starego przeboju Krzysztofa Krawczyka „Wróć do mnie”. Ich wersja głosi, by zamknąć komputer, wziąć tornister i wrócić do szkoły. Nauczyciele poszczególnych przedmiotów zachęcają, by przyjść na ich lekcje, kartkówki i rozgrzewki. Większość nagrała swoją część we własnym domu bądź ogrodzie, w tle pojawiają się dzieci, zwyczajne rodzinne życie. W ten sposób wychowawcy wpuszczają uczniów na chwilę do swojej prywatności, pokazując się z innej strony.

Pojawiają się instrumenty, jak gitara i pianino, choć (to chyba nie tajemnica) są jedynie rekwizytem, bo nauczyciele naprawdę nie grają. Wreszcie trzymają w rękach kartki z hasłami, które, połączone w całość, tworzą życzenia dla dzieci – zdrowia, szczęścia, błogosławieństwa Bożego (to księża), radości, miłości i przyjaciół. A na koniec wszyscy pokazują się na ekranie, machając uczniom. 

W „teledysku” jest oczywiście i sama szkoła, tylko smutna jakaś, bo opuszczona. Widzimy więc puste korytarze, klasy, krzesła na ławkach i samotne nauczycielki przy tablicy. 

W piosence nie brak humoru. Jedna z nauczycielek występuje na przykład w turbanie z ręcznika, bo właśnie umyła włosy, inna w jednej ręce trzyma laptop i prowadzi lekcje, a drugą karmi swojego bobasa. Nauczyciel, który nie wie, co się dzieje, bo właśnie padło mu łącze internetowe, ma za sobą skaczące po łóżku własne dzieci. 

Na pomysł nagrania piosenki wpadł Krzysztof Polanecki, uczący w SP 3 katechezy oraz rytmiki w oddziale przedszkolnym. To on skrzyknął swoje koleżanki i kolegów, namówił ich, ułożył słowa do melodii piosenki Krawczyka i zmontował film. Nagrał też sceny w szkole. 

– Chcieliśmy zrobić uczniom niespodziankę z okazji Dnia Dziecka, ale także pokazać, że za nimi tęsknimy – mówi Polanecki. – Bo naprawdę brakuje nam już normalności. Zwyczajnych lekcji, spotkań z naszymi wychowankami. 
Nauczyciel dodaje, że piosenka spotkała się z dobrym odbiorem wśród uczniów i ich rodziców – u wielu pojawiły się łzy wzruszenia. 

– Rodzice dzwonili do nas i mówili, że dzieci też tęsknią za prawdziwą szkołą, mają dość zajęć przed komputerem. Wszyscy mamy więc nadzieję, że we wrześniu spotkamy się w realu.

(sława)

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj