Podpułkownik Robert Kruz, dowódca gliwickich spadochroniarzy, został dowódcą polskiego kontyngentu w Kosowie. Obowiązki oficjalnie przejął kilka dni temu.
- W Kosowie, jeszcze jako porucznik, byłem 18 lat temu. Teraz wracam jako dowódca całego kontyngentu – powiedział „Nowinom” ppłk Robert Kruz, szef 6. batalionu powietrznodesantowego w Gliwicach.
Żołnierzy XXXVI zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego KFOR w Kosowie żegnaliśmy na terenie jednostki przy ul. Andersa w połowie maja.
Podpułkownik Kruz ma 46 lat. Ukończył Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Zmechanizowanych im T. Kościuszki we Wrocławiu, Akademię Pedagogiczną w Krakowie, uzyskując tytuł magistra politologii oraz studia podyplomowe z bezpieczeństwa publicznego i zarządzania kryzysowego.
Służbę wojskową rozpoczął na stanowisku dowódcy plutonu w 6 batalionie desantowo-szturmowym w Niepołomicach, następnie został dowódcą plutonu w 16 batalionie powietrznodesantowym w Krakowie. W roku 2009 objął stanowisko szefa sekcji w dowództwie 6 Brygady Desantowo-Szturmowej. Po roku wyznaczono go na zastępcę dowódcy w 18 batalionie w Bielsku- Białej. Po ukończeniu specjalistycznego kursu dowództw i sztabów w Akademii Obrony Narodowej objął obowiązki dowódcy 6. batalionu powietrznodesantowego w Gliwicach.
Kruz brał udział w licznych ćwiczeniach z żołnierzami z Kanady oraz Stanów Zjednoczonych. Był na misjach w Bośni i Hercegowinie oraz Kosowie, trzykrotnie wyjeżdżał z Polskim Kontyngentem Wojskowym do Afganistanu.
Mieszka w Krakowie, jest ojcem dwójki dzieci. Jego pasja to, prócz wojska, sport, zwłaszcza piłka nożna – podpułkownik gra nawet w klubie Prądniczanka Kraków, na pozycji pomocnika.
FOTO 6bpd
Komentarze (0) Skomentuj