Tegoroczny sylwester minął spokojnie. Co nie oznacza, że nie było żadnych incydentów. Po godzinie 22.00 doszło do awantury małżeńskiej w mieszkaniu w Knurowie. W pierwszej godzinie Nowego Roku zaś, w jednym z lokali w Pyskowicach, pokłóciły się i pobiły dwie kobiety.  
W Knurowie 40-letnia kobieta, prawdopodobnie w obronie własnej, ugodziła męża nożem w brzuch. 
46-latek może mówić o dużym szczęściu, bowiem wyszedł z tej awantury tylko z raną kłutą. Nóż nie uszkodził mu narządów wewnętrznych. 

W pyskowickim lokalu z kolei pobiły się dwie panie w wieku 18 i 34 lat. Młodsza była agresywniejsza i bardzo pijana, ugryzła 34-latkę w palec wskazujący oraz narobiła jej licznych obrażeń (krwiaków i obtarć naskórka) na całym ciele. 

Policjanci interweniowali też w mieszkaniu na Zatorzu. Podczas domówki jednemu z bawiących się młodych mężczyzn ukradziono telefon komórkowy, zostawiony w przedpokoju, w kieszeni kurtki. Okazało się, że sprawcą jest inny uczestnik zabawy, 19-latek. Kiedy poszkodowany zadzwonił na policję, drugi z kolegów, 21-latek, uderzył go, by w ten sposób powstrzymać przed wezwaniem stróżów prawa. Obydwaj sprawcy zostali zatrzymani, wkrótce staną przed prokuratorem. 

W Nowy Rok po godzinie 3.00 doszło do dwóch włamań. Obydwaj sprawcy zostali już zatrzymani. Jeden z nich, 30-latek, włamał się do sklepu monopolowego w Sośnicy, ukradł alkohol oraz papierosy. Jego czyn oraz wizerunek zarejestrował monitoring. Mężczyzna został zatrzymany w swoim mieszkaniu, tam znaleziono też kradziony towar. Jak się okazało, policjanci udaremnili gliwiczaninowi plany - nazajutrz miał wylatywać za granicę do pracy, miał już bilet lotniczy.

Drugi włamywacz, 37-latek, wybił szybę w oknie kwiaciarni przy Kościuszki i ukradł magnetofon, damski zegarek oraz pieniądze. Patrolujący ulicę policjanci zobaczyli go, kiedy wybiegł ze sklepu. Dogonili po pościgu. Co ciekawe, mężczyzna nie przyznawał się do winy, mimo że znaleziono przy nim skradzione przedmioty. Okazało się, że to recydywista...  

Ogólnie sylwestrowa noc w naszym rejonie upłynęła jednak spokojnie. Nad bezpieczeństwem mieszkańców czuwali funkcjonariusze umundurowani i po cywilnemu. 

- Biorąc pod uwagę specyfikę tej nocy, czyli tysiące osób bawiących się na ulicach oraz placach, nie odnotowaliśmy żadnych poważniejszych zdarzeń kryminalnych czy incydentów z fajerwerkami - podsumowuje nadkom. Marek Słomski, oficer prasowy KMP w Gliwicach. - Jeśli chodzi zaś o ruch drogowy, to podczas całego weekendu na naszych ulicach doszło do 17 kolizji. W samego sylwestra i Nowy Rok było ich dziewięć. Najważniejsze, że nikt nie doznał poważnych obrażeń. 

Policjanci z drogówki zatrzymali trzech nietrzeźwych za kółkiem. Rekordzista, 29-letni kierowca peugeota, złapany 31 grudnia przed północą na ul. Robotniczej, miał we krwi 2,3 promila alkoholu. Przy okazji złamał sądowy zakazu prowadzenia pojazdów.


wstecz

Komentarze (0) Skomentuj