Do tej pory policjanci ustalili, że w wyniku przestępczej działalności dwóch zatrzymanych kobiet starsi ludzie stracili 200 tysięcy złotych. To jednak jeszcze nie koniec śledztwa. Być może okaże się, że skradziona suma jest większa, a i samych sprawców więcej. 
Gliwicka policja wielokrotnie przestrzegała starszych mieszkańców naszego miasta i powiatu przed domokrążcami - oszustami podającymi się za pracowników różnych instytucji zaufania publicznego. Teraz sprawców złapano.

Okazało się, że to dwie kobiety w wieku 42 i 54 lat, obie mieszkające w Częstochowie. Okradały nie tylko mieszkańców Gliwic i powiatu gliwickiego, także innych miast naszego województwa, a nawet innych województw.

Oszukiwano i okradano najczęściej osoby starsze mieszkające samotnie. Sposób działania był zawsze podobny. Kobiety dzwoniły do drzwi seniorów i, podszywając się pod pracowników opieki społecznej, PFRON-u, ZUS-u itp., obiecywały dofinansowanie emerytury. 

Jedna z nich odwracała uwagę, druga, często w sposób niepostrzeżony, wchodziła do mieszkania, przeszukiwała szafki i kradła znalezione w nich pieniądze czy cenne przedmioty, jak złota i srebrna biżuteria, zegarki. 

W ten sposób, na początku września, oszczędności całego życia stracił pewien 84-latek z Gliwic.

- Z dotychczasowych ustaleń wynika, że podejrzane okradły starsze osoby przynajmniej na 200 tys. zł. Podczas przeszukań policjanci zabezpieczyli złotą biżuterię, złote, srebrne i okolicznościowe monety oraz gotówkę. Trwa ustalanie, do kogo należą te przedmioty - komentuje podinsp. Marek Słomski, oficer prasowy gliwickiej policji. 

Sprawą zajmują się policjanci Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu KMP w Gliwicach. To oni zatrzymali sprawczynie w Częstochowie. 

- Nasi śledczy ustalili, że zatrzymane kobiety odpowiedzialne są przynajmniej za kilka podobnych kradzieży, które miały miejsce w Gliwicach oraz innych miastach kilku województw - podinsp. Słomski dodaje też, że kryminalni wciąż prowadzą śledztwo w tej sprawie. 

Obecnie podejrzane przebywają w areszcie, gdzie czekają na rozprawę. Policjanci zaś nie wykluczają kolejnych zatrzymań. Prawdopodobnie bowiem procederem tym zajmowała się większa grupa. 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj