- Rok Odry, rzeki pozytywnej energii, uważam za otwarty! – wykrzyczała Ewa Sternal z gliwickiej mariny, oficjalnie rozpoczynając, 24 kwietnia, sezon nawigacyjny na Kanale Gliwickim. 
Zainaugurowano go wspólnie z wicemarszałkiem województwa śląskiego – Michałem Gramatyką (zapalonym wodniakiem i żeglarzem), wiceprezydentem Gliwic – Adamem Neumannem, przedstawicielami Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, burmistrzem Ujazdu – Tadeuszem Kauchem, Wojciechem Grzesiokiem z Delphia Yachts i Mariną Gliwice, a także radnymi rady miejskiej z Gliwic i przedstawicielami starostwa powiatowego.

Okazją do oficjalnego otwarcia sezonu był rejs statkiem wycieczkowym Foxtrot oraz luksusowym jachtem spacerowym Nautica 1150 Voyage (ekskluzywna łódź, która otrzymała w ubiegłym roku prestiżową nagrodę miesięcznika „Żagle”) po Kanale Gliwickim. Trasa, długości 10 kilometrów, prowadziła od mariny, przez śluzę Łabędy, do kolonii kormoranów przy śluzie Dzierżno i z powrotem. 

Rejs stwarzał okazję do ciekawych rozmów, podziwiania uroków Odrzańskiej Drogi Wodnej, a także zapoznania się z wiedzą o życiu i zwyczajach kormoranów, czapli czy bocianów. Nie zabrakło także ciekawostek z historii przemysłu Górnego Śląska, które serwowali Ewa i Czesław Sternalowie, właściciele gliwickiej mariny. 

Sternalowie to urodzeni gawędziarze. O trzech położonych obok siebie zbiornikach wodnych – Dzierżno Duże, Dzierżno Małe i Jezioro Pławniowickie, mówią „malutkie Mazury”. Przewodnicy po kanale stanowią również kopalnię wiedzy o życiu wodnego ptactwa. 

Czy ktoś wiedział, na przykład, że kormorany, jako jedyne ptaki, nie mają naturalnie natłuszczonych piór, zjadają ok. 5 kg ryb dziennie, świetnie nurkują w odmętach nieprzejrzystej wody (takiej jak w naszym kanale) i wygodnie żyją, budując gniazda na wysokich drzewach? Podmokłe tereny, między jeziorem Dzierżno Duże i Kanałem Gliwickim, zajmuje sporo czapli, a widziano także największe w Polsce ptasie drapieżniki –  orły bieliki. 

- Marina Gliwice powstała w 2012 roku na terenie gliwickiego portu, który jest obecnie największym takim obiektem śródlądowym w Polsce. Z roku na rok się rozwijamy. Naszym zamysłem jest, aby pokazać, że mamy wspaniałą wodną drogę na południu Polski, a tym samym posiadamy dogodne połączenie z innymi traktami kraju – mówi Czesław Sternal.

Najpopularniejsze przejażdżki to kilkugodzinna trasa z gliwickiej mariny do kolonii kormoranów przy śluzie Dzierżno w Pyskowicach albo dalej, przez  Pławniowice i śluzę Rudziniec, do Ujazdu. Rejs do Wrocławia, najpierw Kanałem Gliwickim, a później rzeką Odrą, trwa już ok. 26 godzin. Z Gliwic, przez urokliwy powiat gliwicki, można dopłynąć do Paryża, Niemiec czy Holandii. To bardzo fajna wakacyjna alternatywa, nie tylko dla wodniaków!

(pik)

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj