Pod petycją do wojewódzkiego konserwatora zabytków i prezydenta Gliwic podpisało się ponad 1000 osób.  

Walka o zabytkowe, ponad 170 - letnie, zabudowania nabiera tempa. Pod petycją, przygotowaną przez stronę społeczną, przybywa głosów: w krótkim czasie udało się ich zebrać ponad  tysiąc.

W styczniu 2023 r. P.A. Nova złożyła, w imieniu właściciela, czyli będącej w likwidacji spółki AIP, wniosek o rozbiórkę zabytkowych hal fabrycznych. Decyzję mają podjąć prezydent i Wojewódzki Urząd Konserwatorski, do  którego wniosek już wpłynął. Aktywiści sprzeciwiają się planom zniszczenia obiektów będących przemysłowym dziedzictwem Gliwic. Znaczna część historycznych zabudowań zagrożona jest rozbiórką i to pomimo, że ujęto je w gminnej ewidencji zabytków oraz otoczono ochroną w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.

Zespół ceglanych hal, położony między ul. Bohaterów Getta Warszawskiego i ul. Dubois, jest jednym z ostatnich świadectw industrialnej historii gliwickiego śródmieścia.  -Rozbiórka zabytkowych murów to strata, na którą nie możemy się zgodzić. Uważamy, że fabryce drutu należy się druga szansa. Jej opustoszałe przestrzenie powinny znów zatętnić życiem. Poprzemysłowe zabudowania już dziś mają wyjątkowy klimat. Wraz z nową funkcją kulturalną, handlową lub biurową mogłyby stać się najciekawszym kompleksem zabudowań w Gliwicach. Do tego potrzebne jest jednak zaangażowanie osób, które doceniają wartość historycznych obiektów. Dlatego przygotowaliśmy petycję - mówią społecznicy.  

Jakub Kowalski, architekt i twórca profilu Gruba Tektura, współtwórca  petycji, wskazuje, że możliwe są różne scenariusze dotyczące ratowania fabryki drutu. Jeśli WKZ nie wyda decyzji zezwalającej na rozbiórkę rośnie szansa, że właściciel, stary lub nowy, jednak zainteresuje się rewitalizacją i ją skutecznie przeprowadzi. - To nasz plan A – mówi  Kowalski. Ale WKZ może też do rozbiórki się przychylić. I co wtedy z działaniem społecznym? - Na pewno będziemy się intensywnie zastanawiać jak można je jeszcze ochronić. WKZ to nie jedyna instancja - tłumaczy Kowalski. 

W Polsce znane są przykłady dobrych rewitalizacji obiektów industrialnych. I nie jest to żadna egzotyka. Najczęściej i najgłośniej komentowane są realizacje w dużych miastach. Ale nie musimy daleko szukać.  - Po sąsiedzku w Katowicach jest Strefa Kultury,  w Zabrzu Kopalnia Guido, w Dąbrowie Górniczej Fabryka Pełna Życia. W skali ogólnopolskiej znana jest łódzka Manufaktura, bydgoska Wyspa Młyńska czy kuzynka gliwickiego zakładu, odnawiana właśnie warszawska Fabryka Drutu, Sztyftów i Gwoździ (tzw. Drucianka). Ostatni przykład wart jest szczególnej uwagi, gdyż niebagatelną rolę w zachowaniu fabryki odegrała ochrona konserwatorska wynikająca z wpisania obiektów do rejestru zabytków, choć znajdowały się one w bardzo złym stanie technicznym – wylicza Kowalski.  

O co społecznicy apelują w petycji? Do WKZ o niewyrażanie zgody na rozbiórkę hal fabrycznych i objęcie ochroną konserwatorską całego zespołu zabudowań dawnej fabryki drutu, poprzez wpis do rejestru zabytków. Jest to konieczne dla zapewnienia dalszego istnienia historycznego zespołu. Obecny stopień ochrony umożliwia bowiem jego rozbiórkę. Natomiast do prezydenta Gliwic o wsparcie wszelkimi dostępnymi sposobami idei rewitalizacji całości terenu dawnej fabryki drutu oraz utworzenia tam przestrzeni kreatywnej z funkcją kulturalną, handlową, biurową i z wykorzystaniem historycznych zabudowań. - Petycję złożymy lada dzień i liczymy, że będzie skuteczna – dodaje Kowalski.    

Małgorzata Lichecka

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj