Rozmowa z prof. Markiem Gzikiem, przewodniczącym Sejmiku Województwa Śląskiego, dyrektorem Europejskiego Centrum Innowacyjnych Technologii dla Zdrowia, szefem katedry biomechatroniki Politechniki Śląskiej w Gliwicach.

Mija właśnie sto dni od kiedy objął pan funkcję przewodniczącego, jest gęsto od wydarzeń i decyzji. Które z nich są kluczowe dla regionu? 
W grudniu 2022 roku uchwaliliśmy budżet na rok 2023. Był on przygotowywany jeszcze przez PiS i nie było już czasu na wielkie korekty, udało się jednak kilka wprowadzić m.in program in vitro, na który w budżecie jest 5 mln zł, a kolejne 10 mln w następnych latach. Dla nas, dla Śląska, jest teraz niezwykle ważne wprowadzanie nowej perspektywy unijnej - Programu Sprawiedliwej Transformacji oraz uruchamianie europejskich funduszy dla śląskiego.To ponad 5 mld euro, czyli 25 mld zł w latach 2020 – 2027. Istotne jest przygotowanie programów finansujących wiele ważnych dla naszego województwa programów, jak na przykład zielona transformacja. Liczymy, że nowa perspektywa zbuduje w miejsce przemysłu wydobywczego nowy potencjał gospodarczy tam, gdzie technologie są dziś motorem napędowym gospodarki. Województwo śląskie zdefiniowało pięć inteligentnych specjalizacji.To obszary, w których czujemy, że mamy potencjał. Medycyna, energetyka, technologia informacyjna i komunikacyjna – takie specjalizacje mieliśmy w poprzedniej perspektywie unijnej. W najnowszej poszerzyliśmy je o zieloną gospodarkę przemysły wschodzące. Te specjalizacje były realizowane przez grupy eksperckie reprezentujące wiele instytucji. Komisja Europejska już zatwierdziła programy dla naszego województwa, niestety, te środki jeszcze do nas nie dotarły, ale mamy zapewnienie rządu, że będzie możliwość uruchamiania konkursów, które do czasu pozyskania środków z UE sfinansuje budżet państwa.

Szczególnie bliskie są panu sprawy młodzieży, ich aktywizacji, „namawianie” do tego, by jednak zostawali w śląskich miastach, a nie migrowali do większych ośrodków. To duża i wymagająca grupa, dziś nie da się jej już zbyć byle czym. Jakie są pana cele strategiczne w tej sferze ?
Niestety, przegrywamy z innymi ośrodkami akademickimi w kraju. I to nie z Krakowem czy Wrocławiem, ale dziś już nawet z mniejszymi. Z mojej inicjatywy, we współpracy z marszałkiem, podjęto cykl spotkań, który, mam nadzieję, zamienimy w finansowany program. Zaprosiliśmy rektorów śląskich uczelni publicznych, prezydenta Katowic, szefa Śląsko – Zagłębiowskiej Metropolii i rozmawialiśmy o tym, co można zrobić, by najpierw przygotować się do zmiany wizerunku Śląska w oczach młodych ludzi, a później, poprzez programy, poprzez finansowanie pewnych działań, spowodować, żeby mieszkanie, uczenie się na Śląsku było bardziej atrakcyjne. Oferta śląskich uczelni wypełnia praktycznie wszystkie obszary zainteresowań, mamy firmy proponujące bardzo atrakcyjne miejsca pracy. Ale do końca nie wiemy dlaczego młodzież od nas wyjeżdża, a już dużym problemem jest przyciągnięcie tej z innych regionów. Chcemy to zmienić. Przecież mamy do zaoferowania coś atrakcyjnego, tylko być może nie komunikujemy tego w sposób najlepiej odbierany przez młodzież. Dlatego na pierwszym spotkaniu rozmawialiśmy o uruchomieniu programu marketingowego dla maturzystów. Chcemy pokazać Śląsk jako fajne miejsce do studiowania. Równolegle przygotowujemy się, i poszukujemy budżetu, do projektu, który w dłuższej perspektywie ewolucyjnie zmieni postrzeganie naszego województwa. Jest on powiązany z niezwykle ważnym wydarzeniem, zaplanowanym na 2024 r., czyli Katowice – Europejska stolica nauki. Chcemy przeprowadzić szerokie i wnikliwe badania by zdiagnozować jak i co zmieniać, aby w oczach młodych ludzi Śląsk stawał się bardziej atrakcyjny. Projekt nazwaliśmy „Studiuj, mieszkaj, pracuj w województwie śląskim”. Na razie koncentrujemy się nad jego założeniami, liczymy też na sfinansowanie badań, z których wyłonią się konkretne rekomendacje, zamienione następnie na konkretne działania.

Te sto dni to była także duża zmiana dla pana. Nie czuje się pan zmęczony taką dynamiką?
To faktycznie duża zmiana, wiele zadań, wiele wydarzeń, w których uczestniczę, ale tak też postrzegam moją rolę jako przewodniczącego – reprezentuję sejmik w bardzo różnych środowiskach. Bliski jest mi system ochrony zdrowia, dlatego podczas dyskusji, wspólnie z reprezentantami środowiska medycznego i menedżerami służby zdrowia, zastanawiamy się jak, jakościowo, zmienić model zarządzania w szpitalach wojewódzkich. Najlepiej czuję się w obszarach, gdzie łączę moje akademickie doświadczenie z tym, co dzieje się w województwie śląskim. Angażuję się także we współpracę z przedsiębiorcami, jako dyrektor Europejskiego Centrum Innowacyjnych Technologii dla Zdrowia mam dla nich bardzo szeroką ofertę badawczą. Dziś już coraz mniej zajmuję się pracą stricte naukową, bardziej jestem menedżerem nauki. Dzięki temu, że moja pozycja, jako przewodniczącego sejmiku śląskiego, została wzmocniona, mój głos, a także głos środowisk, które reprezentuję, także stał się mocniejszy.

Sejmikowi radni PiS chcą odwołania marszałka Jakuba Chełstowskiego. Co na to Platforma Obywatelska, która marszałkowi raczej sprzyja? 
Wniosek złożono 6 marca. To, co mnie najbardziej zdumiewa, to przywołane w nim powody, czyli nieprawidłowości występujące w Funduszu Górnośląskim, w wojewódzkich wodociągach czy na Stadionie Śląskim. Mowa jest jeszcze o tym, że w wyjaśnieniu tych nieprawidłowości może przeszkadzać marszałek. Pod tym wnioskiem podpisał się min. Wojciech Kałuża, który przede wszystkim odpowiada za Fundusz Górnośląski – to jego bliski znajomy był prezesem, właśnie w tym czasie kiedy te nieprawidłowości powstały, a dziś są wyjaśniane przez prokuraturę i CBA. Podpisał się pod wnioskiem także dyrektor generalny Stadionu Śląskiego, który tę funkcję objął w 2019 r. Gdzie oni byli kiedy do tych nieprawidłowości dochodziło? Druga kwestia: dlaczego taki wniosek składa się właśnie teraz, co się zmieniło od czasu rezygnacji Chełstowskiego ze współpracy z PIS? Czy radni PiS liczyli na to, że marszałek powróci na łono partii? Pytań jest znacznie więcej. Co do wniosku, zostanie poddany pod głosowanie w kwietniu, ponieważ musi upłynąć co najmniej trzydzieści dni od jego złożenia. Żeby było ono skuteczne potrzeba 27 głosów.
(ts)

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj