W drugiej kolejce spotkań o mistrzostwo I ligi kobiet siatkarki AZS PŚl pokonały na wyjeździe SMS PZPS Szczyrk 3:2 (24:26, 19:25, 25:22, 25:17, 15:13). W pierwszych dwóch setach lepsze były gospodynie, ale akademiczki zdołały odwrócić losy spotkania.
Drużyna ze Szczyrku, szczególnie w pierwszych meczach sezonu, jest wielką niewiadomą. Co roku bowiem w zespole Szkoły Mistrzostwa Sportowego PZPN zachodzą zmiany. Trudno też się z nim gra, bo nie jest obciążony presją wyniku czy miejsca w tabeli. Gliwiczanki natomiast, po przegranej z Wieliczką, przystępowały do pojedynku już pod presją zdobycia pierwszych w sezonie punktów, co było widać, szczególnie w pierwszej odsłonie. Podopieczne Wojciecha Czapli prowadziły przez większość seta, ale w końcówce w szeregi wkradły się nerwy, co z kolei przełożyło się na przegraną na przewagi (26: 24).

W drugiej odsłonie szczyrkowianki ryzykowały zagrywką, dobrze przyjmowały i atakowały, głównie ze skrzydeł, z czym nie mogły sobie poradzić przyjezdne. W efekcie tę część gospodynie wygrały 25: 19.
Trener AZS-u wyciągnął wnioski. W trzecim secie gliwiczanki poprawiły szczelność w bloku. Mimo to miejscowe prowadziły 22: 19. W końcówce więcej zimniej krwi zachowała nasza drużyna – zdobyła sześć punktów z rzędu i wygrała 25: 22.

Czwarta odsłona to już popis gry akademiczek w wielu elementach. Dobrze funkcjonował blok, było przyjęcie i rozegranie, a na parkiecie pojawiła się Ciesielczyk, która swoją zagrywką zmuszała do błędów rywalki. Wynik 25: 17 mówi sam za siebie.

O tym, która drużyna zdobędzie dwa punkty, miał zdecydować tie-break. Na zmianę w lepszych humorach schodziły gospodynie, prowadząc 8: 6. 

Chwila przerwy dobrze zrobiła akademiczkom. Po zmianie stron najpierw doprowadziły do wyrównania, a w samej końcówce, gdy trener zdecydował się rozgrywającą Woźniczkę zastąpić Pelc, zdobyły 14. punkt. Na koniec Januszkiewicz nagrała piłkę Skibie, ta obiła blok i zakończyła mecz.

– Trzeba pochwalić dziewczyny ze Szczyrku. Grały bardzo ambitnie, ryzykowały zagrywką, dobrze atakowały skrzydłami. Mogliśmy wyjechać już po godzinie, przegrywając 0: 3. Moje siatkarki pokazały jednak charakter, doświadczenie, prawdziwą grę. Rozkręcały się z każdym setem, dobre wejścia miały rezerwowe, co przechyliło szalę na naszą korzyść. Z dwóch punktów jestem zadowolony – podsumowuje trener Czapla. 

Dodajmy, że na parkiecie nie pojawiła się tylko Julia Wałek. Szkoleniowiec AZS-u dokonał więc pełnego przeglądu kadry w warunkach bojowych.

Najbliższy mecz ligowy akademiczki zagrają u siebie. W sobotę, 12 października o godz. 17.00 w hali przy ul. Kaszubskiej podejmować będą Budowlanych Toruń.

AZS PŚ Gliwice: Agata Skiba, Angelika Wystel, Oliwia Michalak, Sylwia Pelc, Maria Woźniczka, Aleksandra Trojan – Karolina Bohdanowicz (libero) oraz Marta Becker, Jagoda Januszkiewicz, Joanna Ciesielczyk, Patrycja Chrzan, Marcelina Karpińska, Aleksandra Elko, Valeriia Nudha

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj