Widmo mniejszych dochodów z powodu pandemii sprawiło, że urzędnicy z Gierałtowic zaczęli szukać oszczędności. Nocą wyłączane są latarnie w całej gminie. W budżecie zostaje co miesiąc około 15 tysięcy złotych, a na dodatek pojawił się pomysł modernizacji oświetlenia ulicznego. Ma być jaśniej i bezpieczniej, a koszty energii się zmniejszą.
Szanse na oszczędności dzięki ograniczeniu oświetlenia ulicznego dostrzega coraz więcej samorządów. Jako pierwszy zrobił to w kwietniu ubiegłego roku Kraków. W jego ślady poszły inne ośrodki miejskie, m.in. Tarnów, Suwałki, a na naszym terenie Ruda Śląska i Jastrzębie-Zdrój. 

- Wraz z pojawieniem się epidemii zaczęły gwałtownie spadać dochody samorządów. W maju ubiegłego roku były u nas tak duże, że gdyby tendencja się utrzymała, to do końca 2020 r. mielibyśmy w naszym budżecie mniej o 6-8 mln zł - relacjonuje Leszek Żogała, wójt gminy Gierałtowice. - Ten czarny scenariusz na szczęście się nie ziścił, ale widmo kłopotów sprawiło, że zaczęliśmy w połowie ubiegłego roku szukać oszczędności. Ktoś na jednej z sesji rady gminy rzucił pomysł, aby na kilka godzin wyłączać w nocy uliczne latarnie. Idea wcale nienowa, robią to już znacznie bogatsi od nas. W Austrii czy Bawarii to dość powszechna praktyka. Od słów przeszliśmy do czynów. 

Gierałtowiccy samorządowcy zaczęli rozpoznawać techniczne możliwości takiego rozwiązania. Wtedy okazało się, że sprawa nie jest prosta, bo lwia część latarni należących do Taurona jest obsługiwana przez automatykę, a ta jest już mocno przestarzała. Ostatecznie jednak udało się przesterować system i wyłączać oświetlenie uliczne w godzinach od północy do czwartej rano. Pojawiła się też myśl modernizacji oświetlenia ulicznego w gminie. 

- Paradoksalnie, w niedalekiej przyszłości ma być u nas jaśniej, taniej i bezpiecznej – mówi Żogała.- Tauron zadeklarował bowiem, że przygotuje wymianę sieci w całej gminie na bardziej oszczędną. Teraz jesteśmy na etapie racjonalizacji systemu. Badamy miejsca niedoświetlone, a także te, w których mamy za dużo latarni. Następnym krokiem będzie wymiana infrastruktury. Proces będzie praktycznie dla nas bezbolesny finansowo, bo inwestycję spłacać będziemy przez kilka lat i to z oszczędności, jakie wynikną z modernizacji oświetlenia. Budżet gminy na tym nie ucierpi.

Żogała uważa, że cały proces nie może odbywać się kosztem bezpieczeństwa mieszkańców. - Jesteśmy w stałym kontakcie z policją w Knurowie i od momentu wyłączanie oświetlenia ulicznego, a było to na początku lipca 2020 r., przestępczość na naszym terenie nie wzrosła - przekonuje.

Spytaliśmy czy w innych gminach powiatu noszą się z zamiarem pójścia śladem Gierałtowic. Póki co nikt nie rozważa takiego planu. W Gliwicach również nie zdecydowano się na ograniczenie wydatków na elektryczność. - Sytuacja finansowa miasta jest stabilna i nie widzimy konieczności szukania oszczędności akurat w tym obszarze – mówi Łukasz Oryszczak, rzecznik prezydenta. 

Andrzej Sługocki


wstecz

Komentarze (0) Skomentuj