Podobnie jak w ubiegłym roku, diecezja gliwicka zyskała sześciu nowych kapłanów. Wiemy już, że za rok do święceń kapłańskich przystąpi zaledwie... trzech diakonów. 

W niedzielę  - wigilię Zesłania Ducha Świętego - sześciu mężczyzn w kościele katedralnym św. Apostołów Piotra i Pawła wstąpiło na drogę kapłaństwa. Święceń prezbiteratu udzielił biskup gliwicki Jan Kopiec. Według księdza Wojciecha Maciążka, wicerektora Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Opolu, liczba sześciu osób na tle minionych lat jest liczbą dającą nadzieję. W perspektywie przyszłości wygląda to jednak dużo gorzej. - Jest się czym martwić, ponieważ mniejsza ilość księży oznacza mniejszą liczbę rąk do pracy oraz ust do głoszenia słowa Bożego. Zatem rodzi się pytanie - kto za parę lat w tych miejscach będzie odprawiać mszę św., spowiadać wiernych, głosić homilię, uczyć w szkole, przygotowywać ludzi do sakramentów - podkreśla ks. Maciążek.
Przyczynami takiego stanu rzeczy są zarówno powody demograficzne, jak i socjologiczne, a przede wszystkim te związane z wiarą w Boga: kryzys wiary objawia się mniejszym zaangażowaniem wiernych w życie kościoła.

Niespełna 40.

Do budynku Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego, które mieści się na ulicy Drzymały 1c w Opolu, uczęszcza obecnie 39 mężczyzn. W seminarium uczą się mężczyźni zarówno z diecezji opolskiej, jak i z diecezji gliwickiej. Nikt nie ma złudzeń co do tego, że ilość kandydatów do kapłaństwa może ulec zmniejszeniu, bowiem nie każdy decyduje się zostać księdzem. To właśnie seminarium zweryfikuje ich życiowe wybory.  - Seminarium jest miejscem, do którego wchodząc bez koloratki, niekoniecznie wychodzi się zawsze w koloratce, ale z pewnością jest to miejsce, gdzie można uzyskać odpowiedź na pytanie - czy chcę być księdzem i czy tym księdzem zostanę. Statystyki wielu wcześniejszych dekad dają jasny obraz, iż odsetek wyświęconych jest różny, nigdy to nie jest sto procent. Nikt nie liczy się z tym, że z tej niespełna 40. wszyscy zostaną wyświęceni, bowiem liczby tych ostatecznie stojących przy ołtarzu na pewno będą niższe – mówi ksiądz Wojciech.
Podobnie było i teraz. Swoją przygodę na roku rozpoczynało 27 mężczyzn, zarówno z diecezji gliwickiej, jak i opolskiej, a wyświęconych w minioną sobotę w Gliwicach oraz w Opolu zostało łącznie 14 księży. Oznacza to, że blisko połowa zrezygnowała z tej drogi. - Jeżeli chodzi o diecezję gliwicką, to na roku zaczynało nas 12, połowa została wyświęcona. Obecnie zaledwie kilkunastu kleryków pozostało w seminarium na pięciu latach nauki. W tym roku było nas jeszcze sześciu, w ubiegłym roku też było sześciu wyświęconych księży, jednak w kolejnych latach będzie mniej. Niestety różnicę będzie widać bardzo wyraźnie – zauważa ks. Krzysztof Czerner, neoprezbiter.

Jedyny reprezentant

Krzysztof Czerner – do niedawna diakon, a od zaledwie pięciu dni ksiądz, który pochodzi z rodzinnej parafii - Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Pyskowicach, to jedyny reprezentant Gliwic oraz powiatu gliwickiego. Po maturze potrzebował roku, by podjąć decyzję, aby pójść do seminarium duchownego. - W pewnym momencie zrozumiałem, że należy podjąć decyzję - najpierw seminarium, a następnie pragnąłem budować swoje życie na Chrystusie i razem z Nim dzielić się z tym, co otrzymałem. Przez niespełna sześć lat w seminarium niektórzy koledzy zdążyli się kilka razy spakować, ja wątpliwości, by wyjeżdżać i pakować się nie miałem, choć były wątpliwości czy dam radę, czy to na pewno jest dobry wybór, by po ludzku ze wszystkim sobie poradzić – mówi ks. Czerner.

Trudna przyszłość

Trzeba zmierzyć się z nowo zaistniałą sytuacją, która nie należy do łatwych. Coraz mniej osób młodych decyduje się wybrać drogę kapłaństwa, księża w podeszłym wieku przechodzą na emeryturę, zdarzają się sytuacje zdrowotne, przedwczesna śmierć, czy decyzje o wystąpieniu z kapłaństwa. - Musimy się zastanowić, jakie rozwiązania na dzisiaj możemy zaproponować, jakie możemy podjąć działania, by mury seminarium nie były murami pustymi. Liczymy na współpracę z wiernymi świeckimi - przygotowanie ich do życia w tak zorganizowanych parafiach, gdzie może zabraknąć księży, jest jednym z ważniejszych wyzwań, jakie stoi przed Kościołem – wspomina opolski wicerektor.
Świeżo wyświęceni po wakacjach udadzą się do nowych parafii, w których będą mogli rozpocząć posługę duszpasterską oraz przygode z kapłaństwem. W przyszłym roku w gliwickiej katedrze wyświęconych zostanie zaledwie trzech nowych księży. Jedynie dwóch z nich pochodzi z gliwickich parafii.

Patrycja Cieślok 
 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj