Na terenie należącym do gliwickiego hospicjum trwają prace rozbiórkowe. - Robimy to na razie własnymi siłami, ściągając wiaty garażowe, burząc murki czy wyciągając kostkę, ale już 20 sierpnia wkraczają profesjonalne ekipy - mówi dr Artur Pakosz, szef gliwickiego hospicjum Miłosierdzia Bożego.
Pakosz nie kryje satysfakcji. Idea rozbudowy ośrodka była jego marzeniem, które właśnie się spełnia. Przy Daszyńskiego od lat funkcjonuje oddział opieki paliatywnej oraz przychodnia. Nowe otwarcie pozwoli na rozwinięcie działań. - Nasze plany są ambitne, wierzę, że się uda, bo mam wspaniałych ludzi - mówi.  

W 2016 roku wyłoniono zwycięski projekt architektoniczny i wykonawczy, a w lipcu 2018 rozstrzygnięto przetarg na firmę budowlaną, która wykona roboty zaplanowane w pierwszym etapie rozbudowy. Jest nią gliwicki Zakład Budowlano-Instalacyjny „Alfa”. 

Wprawdzie zakładano, że rozpoczną się one znacznie wcześniej, ale zebranie pieniędzy nie jest proste. Pakosz podkreśla, że hospicjum prowadzi rozbudowę w przeważającej części z własnych środków. Dlatego też podzielono inwestycję na etapy - wówczas finansowanie jest nieco łatwiejsze. 

Na pierwszy zebrano już potrzebną kwotę - 2,5 mln zł. Złożyły się na nią wpływy z 1 procenta (w 2018 roku to rekordowa kwota - 600 tys. zł), zbiórek, w tym listopadowych kwest, miejskiej dotacji (300 tys. zł). Docelowo potrzeba jednak około 9 mln. 

- Drugi etap będzie kosztowniejszy i trudniejszy, bo chcemy zadbać o jak najlepszą jakość wyposażenia i materiałów. Dlatego liczymy na darczyńców, sami również będziemy aktywni: planujemy kwesty, zbiórki, koncerty - tłumaczy Pakosz.          

Budynek połączy się ze starym tak, by umożliwić sprawne poruszanie się po hospicjum lekarzom, rodzinom i pacjentom. W nowym oddziale medycyny paliatywnej zaplanowano 30 łóżek, rozmieszczonych w klimatyzowanych dwu- lub jednoosobowych pokojach, przestronną świetlicę z jadalnią, sale rehabilitacyjne, część administracyjną i tą, w której spotykają się wolontariusze. Dotychczasowy parter poradni zmieni się w izbę przyjęć z kilkoma stanowiskami. Hospicjum od lat kształci studentów, dlatego będą również sale wykładowe.     

Szef hospicjum planuje także otwarcie praktyki lekarza rodzinnego. Poradnia będzie dostępna dla każdego pacjenta, ale nastawia się na osoby w wieku  60 plus. - W ten sposób chcemy nieco odczarować wizerunek hospicjum - mówi Pakosz.     

(ml)    
                            
              

 
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj