Już w najbliższą sobotę Piast Gliwice zagra na wyjeździe z Legią Warszawa w ramach 19. kolejki Lotto Ekstraklasy. Aktualni mistrzowie Polski przystąpią do rywalizacji w roli faworyta, ale Niebiesko-Czerwoni nie stoją na przegranej pozycji i z całą pewnością postarają się o sprawienie niespodzianki.


Mimo niekorzystnego początku sezonu Wojskowi wyszli z dołka i włączyli się do rywalizacji o najwyższe cele. Po osiemnastu kolejkach zespół ze stolicy zajmuje drugie miejsce w ligowej tabeli. Podopieczni Ricardo Sa Pinto zgromadzili na swoim koncie 33 punkty. Piłkarze Legii zapisali dziewięć zwycięstw, sześć remisów oraz trzy porażki. Warszawianie strzelili dotychczas 29 goli, a stracili zaledwie 18 bramek. 

W ostatniej kolejce Legia grała na wyjeździe z Lechią Gdańsk. W meczu na szczycie padł bezbramkowy remis.  Natomiast Piast rywalizował z Zagłębiem Lubin. To spotkanie również zakończyło się remisem, ale obie drużyny strzeliły po dwie bramki. 
- Najpierw my prowadziliśmy, później prowadziło Zagłębie, a mecz zakończył się remisem. Dopisujemy sobie punkt, ale czujemy niedosyt po tym spotkaniu - powiedział Jakub Czerwiński, obrońca Piasta i strzelec jednej z bramek w starciu z Miedziowymi. 

W sobotę piłkarzy Piasta Gliwice czeka naprawdę trudne i wymagające starcie. W dotychczasowej historii spotkań Niebiesko-Czerwoni w najwyższej klasie rozgrywkowej mierzyli się z Legią osiemnaście razy. Bilans wyraźnie przemawia na korzyść Wojskowych, którzy wygrali dwanaście spotkań. Piast zwyciężał dwukrotnie, a cztery razy padł wynik remisowy. W tym sezonie gliwiczanie grali z Legionistami już dwukrotnie - raz w lidze i raz w Pucharze Polski. W obu tych spotkaniach gra była zacięta. W 4. kolejce Lotto Ekstraklasy podopieczni Waldemara Fornalika przegrali na własnym stadionie 1:3. Przez większość spotkania Piast grał jednak w osłabieniu, ponieważ w 45. minucie czerwoną kartkę zobaczył Marcin Pietrowski, który musiał przedwcześnie udać się do szatni. 

Niezwykle emocjonujące było również starcie w 1/16 Pucharu Polski, gdzie do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. W regulaminowym czasie gry żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć bramki. Udało się to dopiero w dogrywce, kiedy najpierw dla stołecznego zespołu trafił Carlitos, a chwilę później wyrównującego gola dla Niebiesko-Czerwonych zdobył Patryk Sokołowski. Na „niestety” dla gliwickiego zespołu, konkurs jedenastek wygrali Legioniści i to oni awansowali do kolejnej rundy.

W sobotę o godzinie 20.30 przy Łazienkowskiej zawodnicy Waldemara Fornalika spróbują poprawić dotychczasowe statystyki w rywalizacji z Legią. Nie będzie to łatwe zadanie, ponieważ z powodu nadmiaru żółtych kartek wykluczonych z gry będzie aż czterech zawodników Piasta, którzy do tej pory odgrywali kluczowe role w zespole. Gliwiczanie będą musieli sobie poradzić bez Michala Papadopulosa, Patryka Dziczka, Mikkela Kirkeskova oraz Joela Valencii. W drużynie mimo to jest ogromna wola walki. 
- Mogę tylko powiedzieć, że mamy wyrównany i silny skład. Nasza kadra jest szeroka i będziemy musieli to pokazać w kolejnym meczu, ponieważ złapaliśmy teraz cztery zawieszenia, więc musimy pokazać tę siłę - zapewnił Piotr Parzyszek, napastnik gliwickiego Piasta.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj