20 stycznia, na sesji rady miasta, przekonamy się o altruizmie radnych. Czeka ich naprawdę ciężki test: oto na szali pieniądze, czyli diety, a pokusa ich zgarnięcia – spora.

Daje ją bowiem prezydent Andrzej Duda ubiegłoroczną nowelą ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Która jak najbardziej dotyczy radnych. Nie minęły jeszcze echa burzliwej sesyjnej dyskusji o podwyżce dla prezydenta (przyjętej), a tu kroi się kolejna. Być może wszyscy gliwiccy radni, od Koalicji dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza , poprzez Koalicję Obywatelską, aż po Prawo i Sprawiedliwość, solidarnie powiedzą podwyżkom „nie”? Przekonamy się już jutro.

Co jest na tacy, czyli ile można zyskać? 

Całkiem sporo, bo 4 294 złotych i 61 groszy. Tyle wyniesie maksymalna wysokość diet radnych na wszystkich szczeblach samorządu w 2022 r. Nie znaczy to jednak, że diety wszystkich radnych podskoczą powyżej 4 tysięcy. I nie wszędzie podwyżki będą wprowadzane z automatu.

Kwota bazowa dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe to dziś 1 789,42 zł. I to się w 2022 roku nie zmieni, ale nowela zmienia przelicznik – maksymalna dieta wyniesie 2,4, a nie jako obecnie 1,5 kwoty bazowej. Jednak to rady gmin, powiatów i sejmików wyznaczają szczegółowe zasady wysokości czy terminów wypłat diet. Uchwały zaś odwołują się często do samej kwoty bazowej, a nie do jej przelicznika.

Wielkość ma znaczenie

Zgodnie z nowymi przepisami radni największych gmin, powyżej 100 tys. mieszkańców, a więc także Gliwic, będą mogli pobierać miesięcznie maksymalnie 4 294,61 zł (obecnie to 2 684,13 zł ).

Finansowa marchewka i kij 

Jak to będzie wyglądało w naszym mieście? Otóż, zgodnie z projektem uchwały, nad którym pracowała specjalnie powołana komisja doraźna, przewodniczący rady otrzymuje dietę w wysokości 100 proc. podstawy, wiceprzewodniczący oraz przewodniczący komisji stałych i przewodniczący komisji doraźnych - 95 proc. podstawy, a wiceprzewodniczący komisji stałych i wiceprzewodniczący komisji doraźnych - 90 proc.

Pozostali radni dostaną dietę w wysokości zależnej od liczby komisji, do których należą. I tak, w przypadku członkostwa w dwóch lub trzech radny pobierze dietę w wysokości 85 proc., jedna komisja to 75 proc. a gdy nie jest w żadnej – 30 podstawy. W Gliwicach mamy 25 radnych oraz dziewięć komisji, nie ma więc radnego bez przydziału, zatem na podwyżki załapali by się wszyscy : od przewodniczącego rady po szeregowego radnego.

To marchewka, ale jest i kij: dietę mogą uszczuplić konkretne sytuacje. Radny musi być na sesjach ( potwierdzając listę obecności), na posiedzeniach komisji ( także lista). Jeśli nie ma go na sesji, z ustalonej diety potrąca się 20 proc. ( za każdą nieobecność) i 10 proc. jeśli radny nie był na komisji (także za każdą nieobecność).

Część na „nie”, inni jeszcze nie wiedzą 

Zapytaliśmy kilku gliwickich radnych, jak zagłosują podczas styczniowej sesji.
Agnieszka Filipkowska (Nowoczesna): 
Przeciw. Gdybyśmy rozmawiali o podwyżce ok. 20 proc. z czystym sumieniem byłabym za, szczególnie gdy chodzi o moją pracę. Niestety, są radni, którzy w całej obecnej kadencji nie wystosowali ani jednego zapytania czy interpelacji, uważam to za skandaliczne, by komuś podnosić w tym momencie wynagrodzenie o 85 proc. Ponadto mamy inflację, jesteśmy w przededniu 5 fali koronawirusa, w związku z „Nowym Ładem” miasto musi znacznie ograniczyć bieżące wydatki oraz inwestycje zatem to nie jest dobry czas na podwyżki diet na taką skalę.
Katarzyna Kuczyńska – Budka (Koalicja Obywatelska): 
To nie czas na podwyżki diet radnych. Jesteśmy wciąż w czasie pandemii, mamy trudną sytuację gospodarczą i gorszą, niż do tej pory, sytuację budżetową w Gliwicach. Dlatego nie poparłam podwyżek podatków i opłat dla mieszkańców, ani tak dużej podwyżki wynagrodzenia dla prezydenta Neumanna. Nie poprę także podwyżek diet dla nas, radnych.
Krystyna Sowa (Koalicja dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza): 
Decyzje co do głosowania zostaną podjęte podczas posiedzenia klubu radnych Koalicji dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza, które odbędzie się przed sesją. Ja sama się jeszcze waham.
Łukasz Chmielewski (Prawo i Sprawiedliwość): 
Zdecydujemy po posiedzeniu klubu radnych, ja osobiście nie będę popierał uchwały.

Małgorzata Lichecka
 

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj