Data dodania:
2017-10-05
Tylko w ciągu tego roku przejechał na rowerze 17 tysięcy kilometrów, a chce dobić do dwudziestu. Od trzech lat praktycznie nie schodzi z jednośladu, przemierzając każdego dnia po 50, 60 km. Bicyklem jeździ do pracy, a jakby tego było mało, popołudniami znów na niego wsiada. I nie ma znaczenia palące słońce, deszcz czy trzaskający mróz. Piątek, świątek czy niedziela. Dla Krzysztofa Łoazy, 44-letniego pyskowiczanina, rower to pasja. W tym roku przejechał trasę Pyskowice – Hel.