Kyjzy, zymfty, taszyntuchy, czy hefty to zaledwie kilka propozycji, które można nabyć podczas zakupów po śląsku. W jednym z marketów spożywczych w Knurowie znalazły się tabliczki z nazwami produktów po śląsku. Krótkie nazwy mogą być początkiem przywrócenia języka śląskiego do łask.
Z Adrianem Goretzkim – 31-letnim Ślązakiem od pokoleń, który urodził się w Rudzie Śląskiej, a na co dzień prawnikiem i pasjonatem języka śląskiego rozmawia Patrycja Cieślok-Sorowka.