O problemie policji spowodowanym brakiem koronera pisaliśmy od kilku lat. Starostwo powiatowe w końcu się ugięło i kłopot rozwiązało. W Gliwicach nadal nic. Urzędnicy miejscy twierdzą, że stworzenie takiego stanowiska jest niegodne z prawem.  
Teraz będzie tak: jeśli osobę zmarłą znajdzie się w Knurowie, Pyskowicach czy innej gminie powiatu gliwickiego, do denata od razu przyjedzie dyżurny lekarz i stwierdzi zgon. Od razu też ciało będzie można wydać zakładowi pogrzebowemu, a funkcjonariusze policji wrócą do swoich codziennych obowiązków służbowych.

Gdy człowiek umrze gdzieś na ulicy w Gliwicach, policjanci nadal będą prosić lekarzy o przyjazd, a jeśli ci odmówią, bo akurat zajęci w szpitalu czy przychodni, mundurowi poczekają, Nawet kilka godzin, jak to już nie raz bywało.  

Powiat gliwicki podpisał właśnie umowę z lekarzem, który będzie pełnił obowiązki tzw. koronera. Jak poinformowało starostwo, umowa dotyczy stwierdzenia zgonu, ustalenia jego przyczyny oraz wystawienia karty zgonu. 

Powołany koroner zobowiązał się do zapewnienia całodobowego dyżuru i usług w sytuacjach, gdy nie można ustalić lekarza podstawowej opieki zdrowotnej lub leczącego zmarłego w ostatniej chorobie (normalnie to oni odpowiadają za stwierdzenie zgonu). 

Umowa nie dotyczy oczywiście sytuacji, w której doszło do przestępstwa – wówczas kartę wystawia lekarz działający na zlecenie sądu lub prokuratury.

- Na problemy związane z brakiem tzw. koronera już dawno zwrócił uwagę jeden z naszych radnych, Jacek Awramienko, z zawodu lekarz – mówi wicestarosta gliwicki Ewa Jurczyga. – Sprawa omawiana była na posiedzeniach komisji zdrowia. To dzięki jej uwagom i propozycjom wypracowano sposób rozwiązania problemu. 

Jurczyga dodaje, że powiat gotowy był do zawarcia umowy z koronerem już w ubiegłym roku, ale mimo wielokrotnych ogłoszeń nie zgłosił się ani lekarz, ani placówka medyczna. Wreszcie chętny się znalazł.

Niestety, koroner nie będzie świadczył usług na terenie Gliwic. Urzędnicy powiatowi nawet nie brali pod uwagę, by dogadać się w tej kwestii z miastem, choć wydaje się to rozwiązaniem logicznym. Poza tym miasto w ogóle stworzeniu funkcji koronera jest przeciwne, argumentując, że tego typu działania leżą w gestii rządu. 

(sława)

O sprawie dokładnie pisaliśmy m.in. tu: 








 
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj