Przedsiębiorcy i samorządy liczą, jak stracić najmniej.
Lepsza i bardziej dofinansowana służba zdrowia, niższe podatki, wyższa płaca i zamożniejsze polskie rodziny. To istota Polskiego Ładu, rządowego planu rozwoju, który pomoże nam wyjść z kryzysu wywołanego pandemią COVID-19 i zrobić epokowy skok cywilizacyjny – zapewnia Prawo i Sprawiedliwość. 

Nie wszyscy są jednak zadowoleni z tego programu. Przedsiębiorcy uważają, że dla zdecydowanej większości z nich Polski Ład to podwyżka podatku. W podobnym tonie wypowiadają się też samorządowcy. Ich dochody, wskutek zmian podatkowych, mają spaść o około 10-11 mld złotych, a obiecana specjalna subwencja nie zrekompensuje utraty wpływów z PIT. Aby dopiąć budżety, samorządy będą musiały podnieść opłaty i podatki lokalne. 

Zapytaliśmy o ocenę Polskiego Ładu przedstawicieli gliwickiego biznesu i samorządu.

Paweł Kobyliński - przedsiębiorca
Polski Ład oceniam wyjątkowo negatywnie, bo na wprowadzeniu tego programu nie stracą wielkie korporacje, które najczęściej nie płacą podatków w naszym kraju, tylko małe i średnie przedsiębiorstwa, a także samorządy lokalne. Zilustruję to: osoby które prowadzą działalność gospodarczą na podatku liniowym, których dochód miesięczny netto wynosi 5200 zł po wprowadzeniu nowych zasad podatkowych stracą rocznie 685 zł. Jeśli ktoś ma dochód w wysokości 15 tys. zł rocznie straci aż 14 tys. zł. Nie odkryję tajemnicy jeśli powiem, że przedsiębiorcy chcąc zrekompensować mniejsze wpływy najpewniej podniosą ceny swoich usług. Polski Ład uderzy też w bogate samorządy, takie jak np. Gliwice. Mówi się, że w przypadku naszego miasta dochody spadną o blisko 90 mln zł! To ogromna kwota i z pewnością trzeba będzie szukać oszczędności, zmniejszać wydatki. 
Mam mandat do tego, aby oceniać rządowy program Polski Ład, bo w ciągu 10 lat firmy którymi na zarządzam do kasy miejskiej dorzuciły w postaci rozmaitych opłat i podatków 3 mln zł. To dla zobrazowania koszt wybudowania 1,5 km drogi gminnej, czy postawienia żłobka dla 70 dzieci. 

Łukasz Chmielewski – radny PiS
Nowy program gospodarczy pn. Polski Ład to m.in. sprawiedliwy system podatkowy. Podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. i podniesienie drugiego progu podatkowego do 120 tys. spowoduje, że w kieszeni wielu osób zostanie więcej pieniędzy. Na służbę zdrowia będziemy się składać solidarnie, oznacza to, że od przyszłego roku zarówno pracownik, jak i przedsiębiorca, będą płacić składkę zdrowotną proporcjonalnie do swojego dochodu. Wszystkie pieniądze z tego tytułu trafią do NFZ i zostaną wykorzystane na poprawę jakości świadczeń medycznych i zdrowia Polaków. Obniżenia w świadczeniach podatkowych są bardzo pozytywnym zjawiskiem, ich konsekwencją jest nie tylko fakt, iż pozostaje większa ilość gotówki w kieszeni podatnika ale również zmniejszają się dochody z ich tytułu. Podatki dochodowe w Polsce zasilają nie tylko Skarb Państwa, ale również budżety jednostek samorządu terytorialnego wszystkich szczebli. Owszem, wprowadzane zmiany uszczuplą wspomniane dochody. Ministerstwo Finansów pracuje już nad regulacjami, które mają zapewnić większą stabilizację w tym względzie. Należy również nadmienić, że Bank Gospodarstwa Krajowego i Kancelaria Prezesa Rady Ministrów uruchamiają Rządowy Fundusz Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych. Wsparcie finansowe pobudzi inwestycje w regionach w całej Polsce. Samorządy dostaną do 95 proc. bezzwrotnego dofinansowania na inwestycje, m.in. w infrastrukturę wodno-kanalizacyjną, modernizację źródeł ciepła na zeroemisyjne i gospodarowanie odpadami. 

Mariusz Śpiewok, zastępca prezydenta miasta
Zwiększenie kwoty wolnej od podatku z pewnością ucieszyłoby wszystkich pracujących Polaków. Rozwiązania zaproponowane w Polskim Ładzie są o tyle przewrotne, że spowodują spadek wpływów z PIT, które w około połowie trafiają do samorządów. Jednocześnie istotnie wzrośnie składka zdrowotna jaką płacą podatnicy. Stracą więc zarówno miejskie budżety oraz indywidualnie wielu Polaków, którzy będą musieli oddawać państwu więcej swoich pieniędzy. Według wyliczeń Związku Miast Polskich wdrożenie Polskiego Ładu spowoduje ubytek dochodów Gliwic w kwocie ok. 88,7 mln zł. Dla porównania na bieżące utrzymanie i remonty wszystkich mieszkań komunalnych w Gliwicach w obecnym roku zaplanowano 85,9 mln zł. Miasto z pewnością będzie musiało poszukać oszczędności, zmniejszać swoje wydatki. W Gliwicach zawsze pilnowano stanu miejskich finansów, często wbrew głosom, że powinniśmy więcej wydawać. Jesteśmy więc w na tyle dobrej sytuacji, że zapewne nie będziemy musieli oszczędzać na najważniejszych sprawach. W wielu miejscach w Polsce cięcia oraz podwyżki opłat lokalnych będą drastyczne i bardzo odczuwalne dla mieszkańców, szczególnie tych o niskich dochodach, najbardziej polegających na usługach publicznych, które zapewniają lokalne samorządy. Jeśli rząd chce obniżać opodatkowanie pracy to zdecydowanie popieramy ten pomysł, pod warunkiem, że zrobi to kosztem swojej części PIT, a nie tej należącej się mieszkańcom polskich wsi, miast, powiatów i regionów. 
(s)
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj