W pracy przesłuchuje, po pracy rzeźbi sylwetkę. Sierżant sztabowy będzie reprezentował Polskę w mistrzostwach świata w kulturystyce.
Z Marcinem Dziadczykiem, policjantem – kulturystą, rozmawia Marysia Sławańska 
Wyobrażam sobie, że przestępcy drżą na widok umięśnionego funkcjonariusza.
Obecnie nie ma to większego przełożenia na efektywność mojej pracy, gdyż mam biurową. Często jednak ze strony przesłuchiwanych padają komentarze, że ,,marnuję się” za biurkiem i takich policjantów trzeba więcej na ulicy. (śmiech) Nie da się ukryć: ogólna sprawność fizyczna pomaga. Podczas zatrzymywania i obezwładniania na pewno jest łatwiej.

To inaczej: jak reagują ludzie na wiadomość, że kulturysta jest policjantem.
Zaskakuje raczej fakt, że „policjant może być naprawdę spoko” i „da się z nim normalnie pogadać” – wbrew powszechnie krążącym opiniom i stereotypom.

O, i to jest dobra promocja! A jak pana sukcesy i wygląd odbierają koledzy? No i... jak reagują kobiety.
Koledzy przywykli. Poza tym my, kulturyści, na co dzień swoim wyglądem odbiegamy od tego, co obserwuje się na scenie. Stan, w jakim się wówczas znajdujemy, nie jest możliwy do utrzymania przez dłuższy okres. Dla przykładu: w dniu zawodów ważę 89-90 kg, a już kilka dni później 102-105. Co do reakcji kobiet: może sobie pani odpowiedzieć sama. (śmiech) Są różne gusta. Niektórym się podoba, dla innych to obrzydliwe. Są też panie niekoniecznie zachwycone, ale szanujące to, co robimy i doceniające poświęcenie.

Zaliczam się do grupy trzeciej.Cieszy też, że swoimi osiągnięciami robi pan dobry „pijar” gliwickiej policji. A jak to wszystko się zaczęło? 
Przygoda z siłownią – przypadkowo, 18 lat temu, gdy przeprowadziłem się do Łabęd i jeden z nowych kolegów zaprowadził mnie na siłownię leśną. Przygoda z kulturystyką zaczęła się zaś w roku 2016, gdy zdecydowałem się na współpracę z trenerem Marcinem Gandykiem, który, przygotowując mnie do pierwszych startów w zawodach sylwetkowych, zajął się moim treningiem, dietą i suplementacją. Zaledwie po czterech miesiącach współpracy zaliczyłem debiut na Mistrzostwach Świata w Fitness w kategorii Fitness Plażowe Mężczyzn, na które zakwalifikowałem się dzięki trzeciemu miejscu w Pucharze Polski. Na mistrzostwach byłem dziewiąty spośród 37 najlepszych zawodników. Ten start z pewnością mogę uznać za pierwszy sukces. W 2017 spróbowałem sił w kategorii Fitness Plażowe Atletyczne, zwyciężając w Pucharze Polski i kwalifikując się na mistrzostwa świata (w półfinale zająłem miejsce 11.). Potem zrobiłem przerwę, skupiając się na poprawie i przebudowie sylwetki. 

Ile trzeba ćwiczyć, by mieć taką sylwetkę? Jak z dietą?
Są światowej klasy zawodnicy, którzy trenują pięć razy w tygodniu po półtorej godziny, inni, jak ja, codziennie po pięć, sześć godzin (ale to raczej skrajność). Wszystko zależy od sposobu trenowania i odżywiania, uwarunkowań genetycznych, czasu regeneracji oraz suplementacji i wspomagania farmakologicznego. Jeśli chodzi o dietę – ilość makroskładników zmienia się w zależności od okresu, w jakim się znajduję i mojej formy. 

A przygotowania do zawodów?
Trwają zazwyczaj trzy miesiące. Mówimy wtedy o okresie redukcyjnym, podczas którego obniżamy poziom tkanki tłuszczowej do skrajnie niskiego.

Stoi pan na scenie i wykonuje pozy...
Każda kategoria ma katalog póz obowiązkowych. Nie oznacza to jednak, że na przykład przy pozie ,,bicepsów przodem” sędziowie zwracają uwagę jedynie na bicepsy. Zawsze oceniają całą sylwetkę.

Podczas zawodów ciało wygląda inaczej nie tylko z powodu muskulatury. Ma inną barwę. 
Dzięki bronzerowi skóra ma odpowiedni odcień i w świetle reflektorów sędziowie mogą dostrzec najdrobniejsze szczegóły sylwetki. Bezpośrednio przed wyjściem na scenę na bronzer nakłada się jeszcze oliwkę. 

Jak do pana pasji podchodzi rodzina?
Czasu na życie rodzinne nie zostaje wiele. Na szczęście mam kochającą i wyrozumiałą żonę, ona też ma sporo zainteresowań. Rodzina wspiera nie tylko mentalnie, także finansowo. Kulturystyka to drogi sport. Niestety, sezon startowy łączy się z zaciąganiem długów.

Przed panem najważniejszy start w tym roku. 
Tak. Mistrzostwa Świata Federacji IFBB, które odbędą się w listopadzie w Santa Susanna. Udało mi się zakwalifikować dzięki zwycięstwu w Otwartych Mistrzostwach Wielkopolski w Kulturystyce i Fitness. Będę reprezentował nasz kraj w kategorii Classic Physique (sylwetka klasyczna).

Marcin Dziadczyk:
lat 29, gliwiczanin, utytułowany kulturysta, policjant w gliwickim I komisariacie (ściga sprawców wykroczeń), wykształcenie wyższe (kierunki: bezpieczeństwo narodowe i bezpieczeństwo wewnętrzne). 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj