Gliwicka policja: w związku z doniesieniami, jakie pojawiły się w przestrzeni publicznej, a dotyczącymi „hejtu” na pracowników służby zdrowia oraz przestępczych incydentów na ich szkodę, informujemy, że wszelkie takie informacje są przez nas sprawdzane i weryfikowane. Naszą rolą jest rzetelne sprawdzenie okoliczności zdarzenia w oparciu o różne hipotezy, ponieważ każdy przypadek jest inny, a motywy przestępstw nie zawsze oczywiste.

Wczoraj do policji wpłynęło zgłoszenie od gliwiczanina, który powiadomił o uszkodzeniu samochodu marki Renault Kadjar, zaparkowanego na osiedlu zamieszkiwanym przez niego i jego rodzinę. Mężczyzna, którego firma leasinguje pojazd, odkrył, że auto zostało zniszczone - ktoś pomalował je farbą oraz, prawdopodobnie, przebił opony.

Na miejsce pojechał patrol. 

Dopiero oględziny wykażą, czy ciecz, którą pomalowano białe renault, trwale uszkodziła powłokę. Ustalone zostanie również, czy doszło do strat materialnych w ogumieniu (wstępne oględziny nie wykazały przecięcia opon).

Leasingowany pojazd został już odstawiony do serwisu. 

Wobec pojawiających się spekulacji i opinii o powodzie zajścia, gliwicka policja informuje, że na tę chwilę jest zdecydowanie za wcześnie, by podawać jakąkolwiek z możliwych hipotez co do motywów działania sprawcy.

- Motywy sprawców niszczących auta na gliwickich osiedlach są różnorakie, więc policjanci stawiają różne hipotezy. Nie można wyróżniać żadnej z nich, ponieważ profesjonalizm nakazuje sprawdzenie wszystkich i kolejne eliminowanie tych niepotwierdzających się. Media społecznościowe nie zawsze kierują się tą logiką - komentuje podinsp. Marek Słomski, oficer prasowy gliwickiej policji. 

Jak mówi rzecznik, w tej sytuacji działanie sprawcy wyczerpuje znamiona czynu określonego jako zniszczenie mienia. Jakie były dokładne okoliczności zdarzenia, wykaże dopiero postępowanie. 

Niewykluczone, że kwalifikacja prawna czynu może się zmienić, jeśli w toku postępowania wyjdą na jaw potwierdzone fakty, iż zachowanie sprawcy było motywowane nienawiścią.

Zainteresowanie medialne tym zdarzeniem śledczy chcą wykorzystać jako pomoc w rozwiązaniu sprawy - detektywi poszukują ewentualnych świadków zdarzenia. Apelują więc do osób, które mogły coś widzieć lub mają podejrzenia, kto dopuścił się opisanego czynu, o kontakt, także anonimowy, pod nr 997.

Policja zaczęła czynności wstępne, oczekując na wniosek o ściganie od pokrzywdzonego (to w takiej sytuacji niezbędne). Jak się dowiadujemy, wniosek został wysłany dziś przed południem do I komisariatu w Gliwicach.



wstecz

Komentarze (0) Skomentuj