„Kurierzy” wysyłają SMS-y z linkiem do strony, na której należy dokonać rzekomej dopłaty do przesyłki, zaś „znajomi” proszą o kod BLIK. 
Oszuści coraz chętniej podszywają się pod firmy kurierskie i wysyłają SMS-y z informacją o konieczności dopłaty do przesyłki. Zazwyczaj kwota, jaką należy wpłacić, jest bardzo niska. W wiadomości podany jest także link, który przekierowuje ofiarę na stronę łudząco podobną do tej bankowej bądź operatora płatności. Nieświadoma osoba wprowadza wrażliwe dane dotyczące konta, jak login czy hasło, i umożliwia tym samym przechwycenie ich przez oszustów. 

– Ktoś, kto często otrzymuje paczki, jest łatwym celem, zwłaszcza jeśli oczekuje akurat na przesyłkę – ostrzega podinsp. Marek Słomski, oficer prasowy gliwickiej policji.

Druga metoda – „na blika”. Podajemy ją na przykładzie oszukanej młodej gliwiczanki, która niedawno zgłosiła się w komisariacie przy ul. Warszawskiej. Kobieta opowiedziała policjantom, że na portalu społecznościowym odezwała się do niej koleżanka z prośbą o pilną pożyczkę – w tym celu potrzebny był jej kod BLIK. Poszkodowana, bez chwili namysłu, potwierdziła płatność w aplikacji, a z jej konta pobrano 1000 zł. Szybko wyszło na jaw, że to nie koleżanka się z nią kontaktowała, a oszust, który włamał się na konto znajomej i podszywał pod nią w rozmowie. 

– Tego typu oszustw odnotowujemy sporo. A można ich uniknąć. Wystarczy zastanowić się i dwa razy sprawdzić, czy osoba prosząca o kod jest tą, za którą się podaje. Podwójna weryfikacja w postaci szybkiego kontaktu telefonicznego może oszczędzić stresu związanego ze stratą pieniędzy – radzi Słomski.

(sława)
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj