Hasło „dorosły rap” może nie być zachęcające, ale jeśli przyjmiemy, że to muzyka opowiadająca o życiu, bez ściemy i ugładzania, to to dojrzałe życie może dostarczać więcej treści, niż przyjmowana z dozą nonszalancji młodzieńczość. Problemy są inne, prozaiczne, takie właśnie jak codzienność i 39-letniemu Kebowi (Jarosławowi Krupie) dostarczają szeregu rymów do wydanej właśnie przez niego płyty. Dodajmy – bardzo gliwickiej płyty.