Wspólna pasja, wolność i swoboda, a na pokładzie maluch - to było marzenie młodego małżeństwa, które postanowiło podróżować. Na początek musiała wystarczyć Polska, jednak w tym roku plany są dalekosiężne.

Agnieszka i Maciej Leśnik to młode małżeństwo z Knurowa, które uwielbia podróże. Połączyli swoją pasję z marzeniem i zakupili samochód z odzysku, którym zwiedzają świat – na dobry początek Polska, gdzie odwiedzili każde województwo, a kraj zjechali od morza, aż po same góry. Kolejna podróż już niedługo, tym razem postanowili wyruszyć ze swoim synkiem Jasiem do Turcji oraz Gruzji na blisko dwa miesiące, jednak wiele zależy od sytuacji politycznej w obu krajach.

Z małym kompanem na pokładzie 

Dokładnie w czerwcu mija rok od czasu, gdy po raz pierwszy wyruszyli w podróż. Państwo Leśnik zakupili Forda Transita z 2003 roku za odłożone pieniądze na ślub, który musieli przenieść z przyczyn rodzinnych. Samochód za niespełna 6 tysięcy złotych przerobili na kampera, by móc rozwijać swoje pasje do podróżowania. - W szkole średniej mieliśmy plan, by razem ze znajomymi kupić busa i podróżować. Często oglądaliśmy „Busem przez świat” i marzyliśmy o takim życiu. Podobała nam się taka jazda, taka wolność - jak chcesz to jedziesz w świat, jak chcesz to zatrzymujesz się, by podziwiać widoki, obcować z naturą, czy po prostu odpocząć. Choć znajomi zapalili się do tego pomysłu, to jednak w końcu wszyscy się wykruszyli i zostaliśmy sami. Jeszcze trzeba przykleić naklejki na naszego kampervana i mamy swój wymarzony i wyśniony samochód – mówi Maciej Leśnik.
Choć wyśniony kamper kosztował wiele nakładu pracy, to udało im się dopiąć swego i niebieskim samochodem z rocznym synkiem ruszyli w podróż. - Podróżowanie z dzieckiem kampervanem jest bardzo wygodne. W naszym busie zawsze mam zapas leków, jedzenia, ubranek i pampersów dla Jasia. Zabieram zawsze torbę zabawek, które zazwyczaj nie są nawet dotknięte, ponieważ najlepszymi zabawkami są kamienie, patyki i piach. Mamy ogromne szczęście, że Jaś uwielbia jeździć busem. Sam do niego wchodzi, siada i mówi „papa” – opowiada Agnieszka Leśnik.

Ahoj przygodo!

Za sterami kampervana najczęściej można zobaczyć Macieja, choć zdarza się, że Agnieszka pokieruje samochodem. Młode małżeństwo z Knurowa jest dowodem na to, że razem z dzieckiem można realizować swoje marzenia. - Zaczęliśmy jeździć z dzieckiem, więc nie wiemy, jak to jest podróżować kampervanem bez dziecka. W czasie podróży odsmoczkowaliśmy synka, a jego pierwsze zęby pojawiły się, gdy byliśmy w Tatrach – dodaje mama Jasia.
Para powoli planuje kolejne wyjazdy. – W tych czasach trochę ciężko podróżować samochodem, ale mamy trochę odłożone i zarezerwowane dwa miesiące wolnego w pracy, więc chcemy to wykorzystać – mówi Agnieszka.
- Myślę, że w przyszłości będę pół roku pracował i pół roku jeździł. W przyszłym roku chcemy wybrać się do Norwegii, natomiast za trzy lata pakujemy busa w kontener i wyruszamy do Stanów Zjednoczonych, gdzie chcielibyśmy przez pół roku zwiedzać kraj – podsumowuje Maciek.

Patrycja Cieślok
 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj