Piast pokonał w minioną sobotę przy Okrzei ostatnią w tabeli Koronę Kielce 1:0 i zasiadł w fotelu wicelidera PKO Ekstraklasy. 
Waldemar Fornalik zwycięskiego składu nie zmienił i przeciwko Koronie wystawił tę samą jedenastkę, która pokonała Legię, a potem ograła Wisłę Kraków. Szkoleniowiec i zawodnicy Piasta przestrzegali jednak przed kielczanami, twierdząc że może to być bardzo trudny rywal. 

Miało spotkanie też swoje smaczki. W drużynie gospodarzy w wyjściowej jedenastce znaleźli się byli gracze Korony – Bartosz Rymaniak i Piotr Malarczyk, a w zespole przyjezdnych od pierwszej minuty zagrał występujący jeszcze w tym roku w niebiesko-czerwonych barwach Michal Papadopulos.

Początek spotkania niespodziewanie należał do gości. Zanim upłynęło 5 minut, kielczanie wykonali już dwa rzuty rożne i oddali dwa strzały na bramkę Piasta. Gliwiczanie pierwszą akcję, zakończoną celnym uderzeniem, przeprowadzili w 11. minucie. Po rogu wywalczonym przez Rymaniaka strzelał Tom Hateley, ale dokładnie w to miejsce, gdzie stał bramkarz Korony. Od tego momentu coraz częściej przy piłce byli gospodarze, co przełożyło się na kolejne okazje do otwarcia wyniku. W 18. minucie z rzutu wolnego mocno uderzył Hateley, piłka przeszła tuż nad poprzeczką. Chwilę później strzał Jorge Felixa w ostatnim momencie zablokował gracz Korony. 

Kielczanie odpowiedzieli kontratakiem i uderzeniem z dystansu Jakuba Żubrowskiego, na szczęście piłka przeszła obok słupka. Potem mecz się wyrównał, ciekawsze akcje przeprowadzali jednak goście. 

W 35. minucie Andres Lioi wbił się w pole karne Piasta, zagrał do Papadopulosa, który wyłożył futbolówkę Urošowi Đuranovićowi. František Plach na szczęście pokazał swój bramkarski kunszt. 

Gospodarze obudzili się w 40. minucie. Najpierw strzelał Sebastian Milewski, a za moment poprawiał Piotr Parzyszek – obie te próby zablokowali zawodnicy gości. Tuż przed końcem połowy jeszcze raz uderzył Parzyszek, lecz niecelnie. 

Zaraz potem Đuranović wyszedł sam na sam z Plachem, golkiper Piasta wyczuł intencję gracza Korony i nogą obronił jego strzał. Już w doliczonym czasie gry ponownie próbował Parzyszek, bramkarz gości odbił piłkę na róg.

Obaj trenerzy nie zdecydowali się w przerwie na zmiany. Tymczasem ledwie dwie minuty po wznowieniu gry Marcin Cebula stanął przed szansą, by wyprowadzić Koronę na prowadzenie. Gracz gości nie trafił jednak w światło bramki. W 50. minucie na 25. metrze faulowany był Hateley. Szczęścia spróbował Mikkel Kirkeskov, bez powodzenia. W 53. min Ognjen Gnjatić zabrał piłkę Milewskiemu i przymierzył na bramkę Piasta – zabrakło niewiele. 

W 57. minucie gliwiczanie przeprowadzili akcję, która wreszcie przyniosła im gola. Po zagraniu Rymaniaka – Felix celną główką pokonał wreszcie Kozła. Chwilę później Parzyszek stanął oko w oko z golkiperem gości, ale nie dał rady zmieścić piłki w bramce. 

Już w 66. minucie Fornalik ściągnął z boiska zmęczonego Parzyszka, wpuszczając Patryka Tuszyńskiego. Chwilę później Gerarda Badię zmienił Tomasz Jodłowiec. W 78. minucie gliwiczanie mogli dobić rywala. Tuszyński miał przed sobą tylko bramkarza Korony, ale ten okazał się lepszy w pojedynku z napastnikiem Piasta. 

Po tej kolejce niebiesko-czerwoni awansowali na fotel wicelidera tabeli (prowadzi sensacyjnie Wisła Płock). 

W niedzielę, 3 listopada gliwiczanie zmierzą się w Zabrzu, w pojedynku derbowym, z Górnikiem. Początek meczu o godz. 14.30.

Piast: František Plach – Bartosz Rymaniak, Uroš Korun, Piotr Malarczyk, Mikkel Kirkeskov, Gerard Badía (71' Tomasz Jodłowiec), Patryk Sokołowski, Tom Hateley, Jorge Félix, Sebastian Milewski, Piotr Parzyszek (67' Patryk Tuszyński)

(gm)

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj